stawcie sie...(prawo pierwszego postu ma dowódca)

Akihito przychodzi pod Kwaterę Hokage i czeka na swoich partnerów. Pali papierosa oparty o ścianę budynku...

Przychodzę pod kwaterę i widząc Akihito już czekającego pod budynkiem, podchodzę do niego i mówię
Ohayo sensei, teraz czekamy na Hiashiego...

- Yo! - odpowiedział Akihito i poklepał Hisashiego po ramieniu. - Dawno się nie widzieliśmy. - czekali na Hiashiego...

Przychodzę pod kwaterę. Widząc Hiashiego i stojącego obok shinobi zmierzam w ich kierunku.
Ohayo! - wołam podchodząc - jestem Hiashi - dodaję, spoglądając na nieznanego mi ninja...

Widząc minę Hiashiego oparty o ścianę mówię
Hiashi co ty odwalasz...? :p to nasz Sensei Akihito :D nie poznajesz...?

Więc to Ty jesteś Akihito! - mówię drapiąc się po głowie - miło mi Cię poznać sensei...
(My się jeszcze nie widzielimy ;) )

- No tak... Witaj. - odpowiedział Akihito drapiąc się po głowie. Weszli do kwatery...

waszym zadaniem jest...odnalezienie zaginionego kryształu Isildura...jego położenie jest nieznane...szukamy go od 10 lat nie skutecznie.... wiemy nie wiele znamy tylko jego nazwę...jakieś pytania?...

taa... ja mam jedno pytanie... czy mógłby nam Hokage-sama chociaż powiedzieć jakie ten kryształ Isildura ma właściwości i może jak wygląda, jak go opisują legendy itp. może jest w nich też wzmianka o jego ostatnim położeniu...

nie znamy jego położenia...kryształ przypomina duży czerwony diament...właściwości... to tajemnica...

dobrze że chociaż ma charakterystyczny wygląd... hmm... jego właściwości to tajemnica... no cóż... Jak dla mnie możemy ruszać... czekam na resztę drużyny...

Ja nie mam pytań - mówię - możemy ruszać...

Akihito zebrał drużynę i wyszli z kwatery. - Moim zdaniem powinniśmy zacząć od biblioteki w wiosce... Może znajdziemy jakieś stare woluminy ze wzmianką o krysztale. Jeżeli nic nie znajdziemy ruszymy do Suny. Może tam zdobędziemy jakieś szersze informacje... - powiedział do partnerów.

(tego się można było spodziewać po dowódcy :p)

jesteście w bibliotece...

Akihito podszedł do bibliotekarki/bibliotekarza. - Przepraszam, poszukujemy pewnych informacji o krysztale Isildura... Jestem Jouninem, czy mógłbym zaglądnąć do woluminów archiwalnych? - spytał...

Stoję z boku pozwalając dowódcy działać ....

Jounnin może prawie wszystko...odpowiedziała bibliotekarka

[romumiem, że mam pozwolenie]
- Poszukajcie czegoś w zwykłych książkach, a ja się przejde do archiwum. - powiedział do Hiashiego i Hisashiego. W archiwum przeszukiwał wszystkie działy o tematyce artefaktów, minerałów itp.

Hai - odpowiadam i idę szukać informacji o krysztale.
Wertując kartka za kartką staram się znaleźć coś ciekwego... (Oczywiście z książek o artefaktach itp...)

Żeby oszczędzić czas i nie chodzić po całej bibliotece aktywuje Byakugana, siadam na krześle i rozglądam się po bibliotece za pozycjami w których może być coś wspomniane o owym krysztale, kiedy takową książkę wypatrzę podchodzę do niej i zaczynam ją wertować...

(dobrze Hiashi że napisałeś to w nawiasie :D)

nic nie znaleźliście...

Przez głowę przeszła mi myśl... wiedziałem że tak będzie....

Hiashi teraz to nie pozostało nam nic jak tylko czekać na Akihito... opieram się o krzesło i czekam...

Akihito wyszedł z archiwum i ponownie zebrał członków drużyny. - Do widzenia. - powiedział do bibliotekarki i wyszli na zewnątrz. - Ruszamy więc do Suny...

Idę za Akihito myśląc o właściwościach kryształu Isildura....

Do widzenia - mówię - no to ruszajmy...

dotarliście do Suny wzbudzając zainteresowanie ludzi...

- O co chodzi? Jestem gdzieś brudny? - spytał towarzyszy drapiąc się za głową. :p
- Popytajmy kupców czy słyszeli kiedyś o takim diamencie. - rzucił pomysłem...

wiecie 3 Hyuuga w Sunie na raz to trochę niecodzienna sytuacja... ja proponuję znowu zacząć od biblioteki...

Gdzie tam ... - mówię - to te nasze tęczowe oczy... :p
To też jest pomysł- zwracam się do Jounina - to może sensei pójdzie do biblioteki a my zajmiemy się kupcami ?

na oddalonym budynku widzicie 4 Anbu...wygląda na to że was obserwują...

- Widzicie tych ANBU? Myślę, że trzeba się najpierw dowiedzieć czemu wzbudzamy aż takie zainteresowanie. Idę z nimi porozmawiać. - powiedział i ruszył w kierunku ANBU...

no cóż my poczekamy...
Odchodzę w cień pobliskiego budynku i wołam Hiashiego...

To dość nietypowe zachowanie - mówię do towarzyszy - też jestem ciekawy o co chodzi...
Odprowadzam dowódcę wzrokiem...

stoją udając że nie widzą twojej obecności...na plecach mają znak jakby "korzenia"

- Czyżby byli z korzenia ANBU? - pomyślał. - Przepraszam, jestem jouninem z Konohy. Zauważyłem, że wzbudzamy niezwykłe zainteresowanie w Sunie... Czy stało się tutaj coś o czym powinienem wiedzieć? - zapytał jednego z nich...

Przyglądam się ANBU i Akihito...

Również przyglądam się rozmowie..

...cisza...

- Hmmm... Widać nie jesteście panowie zbytnio rozmowni... Przepraszam w takim razie... - i wrócił do towarzyszy. - Nie jest dobrze... Najprawdopodobniej obserwuje nas rdzeń ANBU. Jak na razie kontynuujmy misję. Mam pewien plan. Wmieszamy się w tłum na targowisku i bardzo dyskretnie zmienimy postać za pomocą Henge, rozdzielimy się i popytamy o ten diament. - zwrócił się do drużyny. - Pamiętajcie, najlepiej na ten moment zapomnijmy że jesteśmy shinobi... Mamy zrobić wrażenie zwykłych poszukiwaczy skarbów...

oki da się zrobić... Powoli odchodzę w tłum...

Dobra, to do dzieła - mówię i ruszam w stronę targowiska

Anbu znikneli...

Drużyna rozdzieliła się na targowisku. W odpowiednim momencie Akihito użył Henge no Jutsu w człowieka przypominającego łowcę skarbów. Próbował zagadywać kupców i rozmawiał na tematy związane z artefaktami. Dyskretnie prowadził rozmowy, aby dowiedzieć się jak najwięcej o poszukiwanym krysztale...
-20 chkr Henge no Jutsu

Wchodzę na targowisko.
Szukam jakiegoś miejsca, gdzie mogę użyć Henge no Jutsu, nie wzbudzając podejrzeń. Również zmieniam się w łowcę skarbów i zagaduję kupców o kryształ.

nikt nic nie wie o krysztale...

Po małoowocnych poszukiwaniach drużyna spotkała się w jednym miejscu. - Macie jakieś pomysły co do dalszych poszukiwań? Ja proponuję szukać w głównych wioskach... Będziemy też wypytywać wędrujących kupców... - powiedział...

To dobry pomysł - odpowiadam - Może teraz przeszukajmy bibliotekę Suny.

wiec gdzie idziecie??

Najpierw do biblioteki...
Ta sama gadka-szmatka z bibliotekarką co w Liściu. Akihito do archiwum, a Hiashi i Hisashi szukają w zwykłych książkach...

znaleźliście coś o klanie "Isildur"

"Coś"? Czyli tylko, że taki klan istnieje?

jest info tylko o tym ze istnieje...

Z nową wiedzą wyruszyli więc w kierunku... powiedzmy Kraju Wody pamiętając, aby zagadywać przechodzących wędrowców o kamień oraz klan Isildura...

jedna osoba...mówi o takim klanie istniejącym w Kraju Dźwięku...

Zmieniamy więc kierunek podróży... Idziemy w stronę Kraju Dźwięku...

Idę za Akihito...

Idę z drużyną w stronę Kraju Dźwięku...

na granicy zatrzymuje was patrol 4 chunninówjaki jest  cel waszej podróży?? zapytał jeden z nich...

- Witam. Szukamy klanu Isildur. Wiecie może gdzie ich znajdziemy? - odpowiedział uprzejmie Akihito...

stoję i przyglądam się rozmowie...

ten klan nie istnieje

jak to nie istnieje...? kiedy wędrowaliśmy doszły nas słuchy że owy klan istnieje w wiosce Dźwięku...?

ekhm sorki...już nie istnieje

- A może istnieją jakieś pozostałości po ludziach należących do tego klanu? Chcielibyśmy się rozejrzeć po terenie... Wpuścicie nas?

właśnie, jakieś pozostałości, relikwie, artefakty, świątynie, cokolwiek co może mieć związek z tym klanem może jest w okolicy...?

nie wiemy nic o tym klanie...udajcie się do stolicy...(wioski)...jesteście naszymi sojusznikami...jednak nie wszędzie wolno wam wejść...pamiętajcie o tym...

Więc... Sensei, Hiashi nie ma na co czekać ruszajmy... zniecierpliwiony  czekam na towarzyszy...

- Dzięki... - powiedział do Chunninów i ruszyli w kierunku stolicy.

Ruszam za dowódcą...

docieracie do stolicy...

- Plan jest podobny jak w Sunie... - powiedział Akihito. - Ruszamy na targowisko, Henge i wypytujemy kupców o klan i kryształ. Ja jeszcze przejdę się po knajpach...

Ok - odpowiadam i ruszam szukać targowiska...

Aki jest w barze... reszta w na targowisku...

Więc udaje się za jakiś róg i używam Henge no Jutsu zamieniając się w typowego poszukiwacza skarbów i chodzę od kupca do kupca wypytując o klan i kamień Isildura...

Staram się znaleźć jakieś ustronne miejsce, w którym mogą użyć Henge no Jutsu. Po zmianie w poszukiwacza skarbów, zaczynam wypytywać ludzi o szukany artefakt oraz o klan Isildura.

nikt nie wie nic o kamieniu(nie wysiliłeś siwe Hiashi)

Chodzę dalej po targowisku, odwiedzając każde stoisko wypytuje się o kamień Isildura lub o ten klan... ciągle mam nadzieje że uda mi się czegokolwiek dowiedzieć...

Ja również dalej chodzę po targowisku. "Jestem w stanie zapłacić za informację o krysztale bądź klanie Isildura" - mówię ... (skoro to kupcy to może pomóc ;))

Akihito podchodzi do lady. - Witam... Poproszę o sake i ... o popielniczkę jeżeli wolno tutaj palić... - powiedział do barmana. Bacznie obserwował ludzi przy stolikach...

dostałeś butelkę Sakr i popielniczkę...widzisz  6 shinobi przy stole reszta to zwykli ludzie

Hiashi i Hisashi: widzicie jakieś czerwone kryształy...na stoiskach

Akihito usiadł przy wolnym stoliku jak najbliżej owych shinobi. Wychylił banię sake, zapalił i starał się podsłuchać o czym rozmawiają...

Podchodzę do stoiska.
Co to za kryształy - pytam sprzedawcę

no właśnie, i z kąt go pan ma...

Akihito: rozmawiają o Wlk dawnej wojnie Shinobi

Hiashi Hisashi: to podrobione kryształy Isildura..."skąd?" to już moja sprawa...

Akihito nadal przysłuchuje się rozmowie...

Skoro masz falsyfikaty kryształu to musisz coś wiedzieć o prawdziwym krysztale Isildura, mógłbyś nam o nim opowiedzieć...?

Właśnie - dodaję - bylibyśmy wdzięczni ...

należał do pierwszego władcy Kraju pól ryżowych...spowodował ostre walki między ludźmi...doprowadził do śmierci...1 i 2 władcy...potem kamień gdzieś zniknął... mówi się że ktoś go znalazł i ukrył....

Są jakieś legendy dotyczące miejsca ukrycia ? - pytam - lub jakieś wzmianki o tym kto go ukrył ?

Przytakuję tylko pytaniu Hiashiego i czekam na odpowiedź kupca...

Akihito wciąż nasłuchuje o szczegółach wspomnianej wcześniej wojny. Bierze kolejną "banię" i zapala papierosa (alkohol lubi dym :D)

żartujecie sobie ze mnie??

Akihito słyszy coś o 1 i 2 władcy Kraju....

- Ok... Myślę, że to może mieć coś wspólnego z kryształem... - pomyślał i słuchał dalej...

Mam trochę zdziwioną minę kiedy usłyszałem odpowiedź kupca. Jednak opamiętałem się i po chwili dodałem
dla czego mamy z Pana żartować, pytamy tylko czy zna pan jakąś legendę lub coś podobnego dotyczącą ukrycia kamienia...

tym razem ja przysłuchuję się Hisashiemu .. :p

nie ma takiej legendy...


Shinobi wychodzą...

Akihito poczekał aż wyjdą, aby nie wzbudzać podejrzeń. Po 15 minutach poprosił o rachunek...

hmm... a może słyszał Pan, albo wie gdzie jest ukryty ten kamień...?

Przysłuchuję się rozmowie.
...Albo zna kogoś kto może wiedzieć - dodaję do wypowiedzi Hisashiego

90 ryo....


czy ty jesteś głuchy?? to było 100 lat temu...nie było mnie wtedy na świecie

Spokojnie, dziękujemy Panu za informacje, bardzo nam Pan nimi pomógł...
"tutaj to już chyba nic się nie dowiemy" - pomyślałem - "czas wracać do Akihito"
Hej, Hiashi już chyba czas na nas, do widzenia Panu...
Odwracam się i idę w miejsce gdzie rozdzieliliśmy się z Sensei...

Chyba masz rację - odpowiadam i ruszam za nim - mam nadzieję, że senseiowi poszło lepiej ... choć, każda informacja jest ważna...

jesteście w tym miejscu(Akihito odpisuje pierwszy :p)

Akihito zostawił 100 ryo na stoliku i poszedł na miejsce spotkania...
Opowiedział partnerom co usłyszał.
- Moim zdaniem powinniśmy dowiedzieć się więcej o tej wojnie i o I oraz II władcy Kraju. Na początek proponuję standardowo bibliotekę. Potem wyruszymy w rejon, gdzie toczyła się wojna...

Zgadzam się, to najlepsze wyjście - odpowiadam, po czym mówię czego się dowiedzieliśmy

ruszacie do biblioteki...

Akihito próbuje znaleźć w książkach coś na temat wojny... (Próbuje jak poprzednio dostać się do działu archiwalnego, a jak nie uzyska pozwolenia to w zwykłych książkach)

Jest jedna rzecz która mi się nie podoba – mówię do drużyny – zastanawiałem się nad właściwościami kryształu. Kupiec powiedział, że „doprowadził do śmierci 1 i 2 władcy”… Hokage z kolei mówił, że jego właściwości to tajemnica…
Ponad to, jesteśmy w wiosce, której władcy zgineli przez kryształ a podobno nikt o nim nie słyszał.  Wydaje mi się, że jest on niebezpieczny i dlatego mieszkańcy nie chcą o nim mówić… boją się, że ktoś go odnajdzie..

Póki co przeszukuje książki o wojnach, kryształach, minerałach, klanach...

(źle to zrozumiałeś Hiashi :p)

znalazłeś mnóstwo książek na ten temat...

[zakładam, że ja też coś znalazłem?]
Akihito przegląda książki. Szuka informacji, gdzie odbywały się najważniejsze bitwy oraz w jakich okolicznościach zginęli władcy...

(coż :p ... warto próbować xD )
Skoro Akihito zajmuje się bitwami, ja szukam informacji o krysztale lub klanie Isildura...

Akihito

2 zabił 1...a 2 zniknął bez śladu jego ciała nie odnaleziono...ale świadek widział jak został zabity...

Hiashi
nic nie ma...

(Heh pewnie niedługo będziemy z jakimś Gollumem walczyć :D)
Akihito szuka szczegółów o tym wydarzeniu (gdzie? w której części kraju? kim był świadek?)

Ja też otwieram księgi i zaczynam wertować strony w poszukiwaniu czegoś konkretnego na temat kamienia, klanu lub 1 i 2 władcy i wojnie...

świadkiem był nie jaki Marko...miejsce, miasto Topolis...na wschód od stolicy....

1 władcą był Keneth Pariz
2 władcą był...Hikaro Keita...

Wojna toczyła się między Konohą a Oto....sporo pisze...na ten temat...

- Myślę, że powinniśmy teraz wyruszyć do Topolis... - powiedział Akihito.

Ok, sensei - odpowiadam - ruszajmy...

hmm... poczekajcie chwilę, skoro znaleźliśmy już tak dużo może jest gdzieś w tych księgach jakaś wzmianka o właściwościach kamienia Isildura...
zaczynam kartkować strony książek w poszukiwaniu owej informacji... Jeżeli nic nie znajduję daje znak drużynie że możemy ruszać...

- Hisashi, wątpię że znajdziesz cokolwiek o krysztale. Jak zdążyliśmy się już przekonać to temat tabu... Lepiej chodźmy. - powiedział Akihito.

skoro tak uważasz to chyba zostawię te książki... Trochę zrezygnowany odkładam książki na miejsce. Jednak cały czas coś nie daje mi spokoju, myśl o właściwościach kryształu coraz częściej pojawia się w mojej głowie.

dobrze więc ruszajmy do Topolis... wychodzę za Akihito z biblioteki i kierujemy się do wskazanego miasta...

Hisashi myślisz tak dużo że w pewnej chwili usłyszałeś jakieś głosy...

Akihito i Hiashi powoli opuszczają bibliotekę

Odwracam głowę rozglądając się za resztą drużyny, widzę że opuścili bibliotekę, wiec nasłuchuje z kąt dochodzą te głosy...

Akihito z Hiashim czekają na Hisashiego przed biblioteką...

przestałeś je słyszeć...

opuszczacie wszyscy bibliotekę

Wyruszyli w stronę miasta Topolis... Pytali przechodzących wędrowców o człowieka imieniem Marko...

Idę za drużyną nieco zmieszany... W głowie mam mnóstwo pytań na które jak na razie nie ma odpowiedzi... "Kim jest ten cały Marko...? Jak działa kamień...? I najważniejsze co to były za dziwne głosy które słyszałem w bibliotece...?"

Idę za Akihito do Topolis...

docieracie do Topolis...

- Popytajmy ludzi o tego Marko... Aha, skoro to miasto historyczne, może mieszka tu jakiś badacz, który zna szczegóły tej wojny. Chyba warto popytać... - powiedział Akihito...

no tak dobry pomysł... chodźmy poszukać...

znacie adres Marko...

jeden badacz tu był ale zniknął tydzień temu...

Więc wyruszamy pod adres, gdzie powinien przebywać Marko...

jesteście pod jego domem...

Akihito zapukał do drzwi i czekał na odzew...

Stoję za plecami Akihito i rozglądam się przy okazji po okolicy...

otwiera wam jakiś bardzo młody gość...słucham pana??

- Witam... - powiedział Akihito. - Szukamy niejakiego Marko... Możemy wejść na chwilę?

Stoję za plecami Senseia i czekam na odpowiedź gościa... w międzyczasie zaglądam mu przez ramię żeby przyjrzeć się jak wygląda ten młody facet...

wpuszcza was... na fotelu widzicie starego pana...

- Przepraszam... Czy to pan jest Marko? - spytał Akihito. - Jeśli tak, to chcielibyśmy z panem zamienić słówko...

to ja, o co chodzi...

- Jestem Akihito, Jounin z Konohy, a to moi uczniowie: Hisashi i Hiashi... - przedstawił drużynę. - Szukamy informacji na temat klanu Isildura oraz kamienia zwanego kryształem Isildura. Dotychczasowe poszukiwania zawiodły nas właśnie do pana. Czy możemy pana prosić, aby podzielił się pan z nami swoją wiedzą na ten temat? - powiedział Akihito patrząc na staruszka.

ja jestem ostatnim członkiem klanu Isildura...kamień miał drugi władca Kraju Pól Ryżowych...jednak został zabity...na moich oczach...

- Rozumiem... Wie pan z czyjej ręki zginął II Władca i gdzie to miało miejsce?

Stoję z boku i rozglądam się po domu... W końcu zebrałem się odwagę i zapytałem staruszka:
Skoro jest Pan ostatnim z klanu Isildura i miał Pan wcześniej styczność z kamieniem to czy mógłby nam Pan powiedzieć jakie są właściwości kryształu Isildura....?

zabił go teraźniejszy dyktator Kraju Pól Ryżowych...doprowadził do rozpadu Kraju i przejęciu go przez sąsiednią Wioskę Dźwięku Shuuma Urashi...gdzie to było dokładnie nie pamiętam...w czasie podroży do raju Wiatru...

- Mam w takim razie jeszcze ostatnie pytanie... Chcielibyśmy porozmawiać dyktatorem. Wie pan może gdzie powinniśmy się udać? - zapytał staruszka...

nie przyjmie was...tak myślę...

- Zawsze można próbować... Co powinniśmy o nim wiedzieć?

"jest mordercą ...zabije każdego kto wejdzie mu w drogę..."

- Mimo wszystko, chciałbym się z nim spotkać? Gdzie mamy go szukać? - zapytał Akihito z beztroskim uśmiechem na twarzy...

w pałacu prezydenckim...

- Mhm... Mogłem się przecież domyślić... - powiedział Akihito. - Już nie mam więcej pytań. [Chyba, że Hiashi albo Hisashi chcą o coś zapytać] Dziękuję za pomoc.

Nie ja nie mam więcej pytań... myślę że na pytanie o właściwościach kryształu Pan i tak nie odpowie więc nie mam nic więcej do dodania... Chyba możemy już iść...

Ja też nie mam pytań ....ruszajmy...

docieracie pod palac...

Akihito poprowadził drużynę w miejsce, gdzie nikt ich nie zauważy...
- Myślę, że shinobi nie są tutaj mile widziani... Proponuję zmodyfikować trochę nasz wygląd. Ja użyję techniki kamuflażu... Mam nadzieję, że przynajmniej mi się uda dostać do środka. Wy zamieńcie się w jakichś wpływowych arystokratów... Musicie być przekonujący... Gdyby jednak się nie udało to czekajcie na mnie tutaj. - przymocował do kunaia notkę Hiraishin i wbił go w ścianę. - A może wy macie jakieś sugestie?

Ja mam małe pytanie - mówię - zakładając, że się dostaniemy a ten gość rzuci się na nas...czy mamy z nim walczyć czy się wycofujemy?? Bo staruszek mówił, że tego możemy się spodziewać ...

Ok... arystokraci może przejdą... więc ja nazywam się Suzaku z rodziny Hayane
Używam Henge no Jutsu i staram zamienić się we wpływowego arystokratę, z bardzo zamożnej rodziny. Mam na sobie czerwone, bogato zdobione kimono i sakkat zasłaniający twarz...
I jak się wam podoba? :D a Hiashi ma racje co robimy kiedy gość nas zaatakuje, walczymy czy uciekamy...?

- Mój plan jest taki... - zaczął Akihito. - Jeżeli dostaniemy się do środka wszyscy, to sądzę, że w razie ataku powinniśmy się bronić. W przypadku, kiedy wejdę tylko ja, spróbuję się czegoś dowiedzieć, a kiedy mnie zaatakują to użyję Hiraishin no Jutsu w to właśnie miejsce. - wskazał na kunai z notką.

Niech będzie... a co jeżeli do środka dostaniemy się tylko my...? Mój pomysł jest taki że gdybyśmy weszli tylko my to na wszelki wypadek daj mi teraz notkę Hiraishin i w razie gdyby wywiązała się walka użyje Raikyuu no Jutsu i wystrzelę pocisk przez dach, gdy go zobaczysz to będzie znak że możesz wkroczyć do akcji i przenieść się do nas za pomocą Hiraishin no Jutsu. Co ty na to?

- Dobry plan... Ok. - podał Hisashiemu notkę.

Wyciągam kunaia i otrzymaną notkę owijam wokół rękojeści po czym wkładam kunai do rękawa tak żeby nie wypadł. Po chwili przeciągam się i mówię do drużyny: więc nie traćmy czasu i róbmy co mamy robić...

Używam Henge no Jutsu by zmienić się w arystokratę. Strój taki jak Hisashi.
"Chyba powinniśmy mieć taki sam strój...będziemy wyglądać poważniej ... nie ?" - pytam - "Czy zmienić strój"

Akihito złożył pieczęcie i - Meisai Gakure no Jutsu...

widzicie przed budynkiem kilku ochroniarzy...

Ten sam strój u nas będzie się chyba nadawał... - mówię szeptem do Hiashiego

Podchodzimy do ochroniarzy i mówię:
Ohayo, jesteśmy wysłannikami z kraju księżyca, pochodzimy z małej aczkolwiek wpływowej rodziny Hayane, czy możemy wejść do pałacu...?

Staram się opanować nerwy... "Mam nadzieje że dadzą się nabrać i wejdziemy" - pomyślałem...

"spadajcie "odpowiedzieli...

Stoję pewnie w miejscu i stanowczym głosem odpowiadam:
Powiem inaczej jesteśmy dyplomatami wysłanymi przez kraj Księżyca, mamy niecierpiącą zwłoki sprawę dyplomatyczną do Wielkiego Władcy Kraju Pól Ryżowych i jeżeli nie dotrzemy do niego właśnie przez was to myślę że na utracie stanowisk może się nie skończyć... Po chwili nieco milszym głosem dodaje Więc wpuścicie nas...?

Akihito czeka na odpowiedni moment, aby wślizgnąć się ukradkiem do środka...

gówno mnie to obchodzi bez upoważnienia nie wejdziesz


stoją cały czas w tym samym wejściu...

to że przybywamy tutaj z misją dyplomatyczną nie jest wystarczającym upoważnieniem...? chyba nie potrzebujemy niczego więcej żeby porozmawiać z Władcą...

Stoję obok Hisashiego.
To się nie uda - myślę - trzeba to rozegrać inaczej
Jednak póki co czekam na odpowiedź..

wypierdalaj...zaczynasz mnie wkurwiać nie to nie...rozumiesz??odpowiedział łagodnie strażnik...

Podchodzę do niego bliżej tak by swobodnie mówić szeptem.
A jeśli mamy plany Iwa-gakure co do Kraju pól ryżowych - mówię cichym ale wyraźnym głosem - i chętnie się nimi podzielimy...

zaciągnął już rękawy...

chodźmy bracie, to i tak nic nie da... Odwracam się i powoli odchodzę, zatrzymuje się jeszcze czekając na Hiashiego...

Hai - odpowiadam - idziemy...
(ilu ich tam jest ?)

...2...

- Nie jest dobrze... - pomyślał Akihito. - Może to zadziała... - złożył pieczęci do Utsusemi no Jutsu i skierował głos tak, aby dobiegał zza rogu po prawej stronie. - Alarm! Wszyscy strażnicy mają stawić się w prawym sektorze posiadłości! Natychmiast!

My na razie ukradkiem udajemy się do miejsca ukrycia w którym zaczynaliśmy i Byakuganem skanuje okolice czy oprócz głównego wejścia jest jeszcze jakieś inne...

Jeśli nic nie znajdziesz to spróbujemy dywersji - mówię do Hisashiego - a przy okazji poszukaj źródeł chakry w budynku...

tworzą klony a sami biegną w tamtą stronę...

z tyłu jest jeszcze jedno wejście...

Kiedy już prawdziwi strażnicy znikną za rogiem, Akihito zadaje klonom dwa ciosy w punkty krytyczne od tyłu za pomocą techniki Harichakra...
Jeśli uda się wyeliminować kopie, wchodzi do środka...

widzisz biegnących strażników w twoją stronę...

[w środku? czy to ci sami co przedtem?]
Akihito przyjmuje pozycję obronną w stylu Jyuken...

Hiashi w taki razie chodźmy sprawdzić czy uda się nam wejść od tyłu do tego pałacu... Powoli idziemy w stronę 2 wejścia...

(nie)
atakują cię katanami

......................................................

widzisz strażników rozglądających się...

Powinniśmy ich zaatakować - szepczę do Hisashiego - jeśli nawet nam nie uda się wejść, to przynajmniej odciągniemy strażników z budynku i ułatwimy zadanie Akihito.

Akihito składa pieczęcie. - Katon: Housenka no Jutsu! - dwie kule lecące w kierunku napastników... Przygotowuje w zanadrzu Kawarimi no Jutsu...

jeden oberwał drugi ruszył przebijając cię kataną...jednak po chwili spostrzegł przed sobą drzewo...

- Katon: Shoukkakyu no Jutsu - w zdezorientowanego przeciwnika...

padł...

Akihito wykonuje Henge no Jutsu w jednego ze strażników i wchodzi do rezydencji...

kilku ludzi blokuje przejście ...

- Co się dzieje? Proszę się usunąć! - powiedział Akihito pod przykrywką strażnika... [jeśli to są zwykli ludzie... jeśli shinobi to próbuje się przedrzeć siłą...]

jeden zdzielił ci cios w twarz i się odmieniłeś...- 50 hp...

nie nie doceniaj Shinobi Kraju Pól Ryżowych, twoja chk jest zbyt wysoka jak na strażników 2 poziomu

- Cholera... Już mówiłem... Proszę się usunąć! - krzyknął Akihito i aktywował Byakugan. - Hakke: Kuushou!! - aby ich rozepchnąć i wbiec do środka...

odepchnąłeś wszystkich oprócz jednego...robi pieczęcie...

Shunshin no Jutsu za niego i Harichakra w ośrodek ruchu.

uniknął uskakując...

Staram się użyć na strażnikach Arijigoku no Jutsu. (Ja moge te piaski odwołać w dowolnym momencie ?)

Kiedy Hiashi stworzył ruchome piaski ja staram się skorzystać ze sprzyjających warunków i wyciągam wachlarz używając Fuusajin mając nadzieję na oślepienie przeciwnika...

(zatrzymać)...jeden wpada...drugi uniknął i atakuje was Kasumi Enbu no jutsu...

Akihito rzucił w przeciwnika dwa shurikeny i jeden kunai z notką Hiraishin. Kiedy kunai był blisko oponenta użył Hiraishin no Jutsu blisko niego i wyprowadził kilka ciosów w stylu Jyuken...
Próbował wykręcić mu rękę. - Chcę rozmawiać z władcą... - powiedział...

(jest tam gdzieś woda? )

trafiłeś go raz Jyuukenem ale po nim odskoczył zaskoczony jak to zrobiłeś??  powiedział łapiąc się za brzuch...

- Czy to ważne? Mimo wszystko działa... - powiedział z beztroskim uśmiechem. - Kojarzysz człowieka zwanego "Żółty Błysk Konohy"? To jego specjalność... Z resztą, jak już mówiłem, chciałbym spotkać się z dyktatorem...

Namikaze Minato...jak udało ic się opanować taką technikę??...jesteś bardzo zdolny jednak nic nie mogę ci powiedzieć...wstaje gotowy do walki...

Akihito złożył pieczęcie i - Suiton: Ja no Kuchi...[wodny wąż ścigający ofiarę] - w przeciwnika...

stworzył wokół siebie barierę ognia...

Używam Shunshin no Jutsu by uniknąć płomieni i dostać się za przeciwnika, skąd używam Retsudo Tenshou by dać Hisashiemu trochę czasu na atak....

Również używam Shunshin no Jutsu i staram się odskoczyć płomieniom... Gdy mi się to uda to korzystam z czasu danego mi na atak przez Hiashiego i posyłam w przeciwnika kulę wyładowań używając Raikyuu no Jutsu...

oberwał i leży...

Używam Kage Bunshin no Jutsu i tworzę 2 klony i jednocześnie Henge no Jutsu zmieniam ich w dwójkę strażników, sam podchodzę do ciała i przeszukuje je...

Hiashi poczekaj aż przeszukam ciało a potem je zakop...

Oki - odpowiadam i czekam aż Hisashi przeszuka zwłoki - to klony zaraz zajmą się jego zakopaniem - dodaję zerkając na pułapkę. Wyjmuję krótkofalówkę i podaję koledze - trzymaj... może się przydać...

żę tak powiem nie macie zbyt na to czasu bo z wszystkich stron nadbiegają kolejni strażnicy...

Dach - mówie na tyle głośno by Hisashi mnie usłyszał po czym używająć Shunshin no Jutsu przenoszę się na dach pałacu...

Jak najszybciej się da używam Shunshin no Jutsu i udaję się za Hiashim na dach...

jesteście na dachu...

Aktywuję Doujutsu żeby zobaczyć co się dzieje wokół nas (tzn. czy strażnicy sie przypadkiem gdzieś po dachu nie kręcą :)) po czym szukam jakiegoś otwartego okna...

biegną nadal za wami...

Akihito przyjmuje pozycję obronną w stylu Jyuken...

atakują cię kolejni strażnicy...

Akihito czeka, aż zbliżą się na odpowiednio bliską odległość... Kiedy dostaną się w "pole rażenia" - Hakke: Rokujuuyonshou!!!

Kiedy Hiashi szuka nam drogi ucieczki np. okna, ja dla odwrócenia uwagi wyciągam wachlarz i Fuuton: Kamaitachi w strażników...

Korzystając z chwili używam Byakugana żeby poszukać drogi ucieczki. Wypatruję otwartych okien lub np. szybu wentylacyjnego...

jesteście otoczeni...poraniliście jednego atakiem...

jednak z drugiej strony kontrują was...- 100 hp...(oboje)

[a co ze mną?]

ups sory...

poskładałeś większość jeden drasnął cię lekko mieczem w rękę - 50 hp

Akihito odpierał ataki za pomocą stylu Jyuken, gubiąc za każdym razem kilka gwoździków Makibishi...

jeden w nie wdepnął i rozpoczął dziwny taniec podskakując...zostało 3 i 1 tańczący

Akihito wykonał stylowe salto na dach, składając pieczęcie. - Raiton: Hiraishin! - posłał błyskawicę w upuszczone gwoździki...

skończył tańczyć pozostała odskoczyla i zaatakowało razem Suiton Suiryudan....

Na widok wodnego smoka Akihito złożył pieczęcie i - Katon: Ryuuka no Jutsu! - następnie od razu rzucił kunai z notką Hiraishin w przeciwników i po "teleporcie" - Hakkeshou: Kaiten! - wykorzystując aspekt ofensywny tej techniki...

woda szybko zmiotła ogień...oberwałeś z Suitona...i nie zaatakowałeś...- 500hp...

[Cholera... żywioły mi się popierdoliły :D:D:D]
Kiedy tylko zebrał się z powrotem, ponownie użył Raiton: Hiraishin wykorzystując kałużę pozostawioną po ataku przeciwników. Sam odskoczył do tyłu, aby samemu nie oberwać...

woda cię oplątuje...nie możesz sie za bardzo ruszyć...

Akihito zaczął zbierać w płucach ogromne ilości powietrza. Obserwował przy tym przeciwników, aby zorientować się co może być źródłem dziwnego zachowania się wody...

Suiton Suirou no jutsu(Wodne wiezienie ) woda rozlana na ziemi...

[Zakładam, że mam tylko spętane nogi i ręce...]
- Fuuton: Mugen Sajin Daitoppa! - wypuścił powietrze zmieszane z czakrą w shinobi utrzymującego więzienie...

Suirou no jutsu (to technika wodnego więzienia użyta przez Hoshigaki Kisame na Nejim Tenten i Lee)...poruszanie się jest trudne...

Przechodzę w styl Jyuken i zaczynam atakować kolejnych wrogów, uważam na plecy aby nie zostać zaskoczony...

Ja używam Kirigakure no Jutsu po czym również atakuję przeciwników Jyukenem. (Cały czas mam Byakugan.. czy wokół pałacu widać jakiś zbiornik wodny ??)

ciężko wam ich trafić...unikają jak na razie..

Staram się skoncentrować i przewidywać ruchy przeciwnika... staram się trafić ich punkty chakry znajdujące się w pobliżu punktów witalnych...

"Staram się skoncentrować i przewidywać ruchy przeciwnika" to tylko potrafi Sharingan zresztą...przeciwników jest kilku...1 nie mógł was otoczyć...otrzymujesz serie mocnych ciosów- 250 hp

(domyślać się chyba każdy może co zrobi przeciwnik :p do tego sharingan chyba nie jest potrzebny... :p sorka mój błąd, przeciwników jest wielu :D)

Skoro otaczają nas przeciwnicy to wyciągam wachlarz i wykonuję Kamaitachi mając nadzieję na zredukowanie liczby przeciwników...

Doskakuję do Hisashiego tak by być za nim (plecy w plecy) dopóki on atakuję ja stoję gotowy do wykonania Kaitena.... (tzn. staram się go osłaniać).

(Ilu ich jest ? ... I czy jest tu w końcu jakiś zbiornik z wodą ? :P )

1 pada zostało 6... nie ma tu wody...

Więc jeszcze raz Kamaitachi... Tym razem kiedy będą próbować uniknąć albo sparować ja wystrzeliwuje w tych którzy są najbliżej 2 podmuchy z Kaze no Yaiba...

atakują katonem...

Skaczę przed Hisashiego i używam Hakkeshou:Kaiten.

Kiedy Hiashi wykonuje Kaiten ja używam Shunshin no Jutsu i staram się przedostać za plecy napastników i z tam tond zaatakować z zaskoczenia... Za plecami Hiashiego zostawiam wcześniej utworzonego Kage Bunshin'a

jak ich atakujesz??

odbijasz ataki kaitenem...

Przechodzę w styl Jyuken, tworzę za pomocą Harichakry igły i staram się z zaskoczenia przebić ich punkty witalne...

(a znasz punkty witalne?? wiesz jakie są?)

(Znam: gardło, kręgosłup, płuca, wątroba, żyła szyjna, tętnica podobojczykowa, nerki i serce. :D)

Więc staram się trafić w któryś z punktów witalnych przeciwników...

2 leżą...

Tworzę wokół siebie Raigeki no Yoroi i próbuję kontynuować atak Jyuken'em celując w punkty witalne...

Akihito "przeskanował" byakuganem strukturę wodnego więzienia w poszukiwaniu najsłabszego punktu...

widzisz kilka ale ciężko ci sie ruszyć...

Gdy Hisashi atakuje jednego z przeciwników ja rzucam w pozostałą swójkę po kunaiu z notkami wybuchowymi. Mając nadzieję że we mgle nic nie zobaczą rzucam też po dwa shurikeny..

Akihito próbuje wytworzyć kilka igieł z czakry z punktów tenketsu dokładnie naprzeciw tych słabszych miejsc. W odpowiednim momencie wystrzeliwuje igły.
(coś jak Harichakra)...

wszyscy walczą z Hisashim...

Akihito nic się nie wydarzyło......

- Hmmm... w takim razie inaczej... - pomyślał Akihito i spróbował złożyć pieczęć. - Fuuton: Hanachiri Mai... aby wytworzyć wir poruszający wodą. Płatki kwiatów starają się osłabić strukturę...

ciężko ci sie ruszyć...

- Skoro nie ma innego wyjścia... - pomyślał. - Raiton: Hiraishin... - wysłał błyskawice w wodę i w kierunku utrzymującego technikę...
(Technika nie wymaga pieczęci więc powinno się udać... ;p)

poraziło was obu...- 200 hp...koleś klęczy ogłuszony...

[czyli w końcu wolny :D]
Akihito próbuje się podnieść, trzymając w pogotowiu Kawarimi (aby nie wpaść jeszcze raz w tą samą pułapkę). Rozgląda się za pomocą Byakugana [ilu ich właściwie jest? ;p]

Starając się wykorzystać element zaskoczenia i używając Shunshin no Jutsu staram się przenieść za jednego z przeciwników. Natychmiast po przeniesieniu atakuję go Jyukenem

przeciwnik(1)podnosi i wykonuje serię pieczęci...

blokuje twoje ręce...i posyła cię na mur uderzeniem - 50hp

Akihito stworzył 4 Kage Bunshiny. Prawdziwy nadal w pogotowiu Kawarimi. Razem z klonami atakują przeciwnika za pomocą kunaiów...

...Suiton Suiryyuuben...

Akihito wykonuje Kawarimi no Jutsu i składa kilkanaście pieczęci... - Raiton: Rairyuu no Tsumaki!!! - w przeciwnika...

Kiedy przeciwnik jest zajęty Hiashim zakradam się do niego i staram się przebić mu gardło kunaiem...

klony zniknęły...przeciwnik też...

przed zadaniem, ciosu pojawia się drugi i powala cię potężnym ciosem - 200hp

Akihito przygotowany na ewentualny unik szuka za pomocą Byakugana ("zoom") przeciwnika...

Staję kilka metrów od przeciwników i używam Shugohakke Rokujūyon Shō. Korzystając z Byakugana i z mgły staram się zaskoczyć wrogich shinobi cięciami z każdej strony...

widzisz go pod ziemią...

wszyscy leżą...

Akihito wyskakuje w górę i za pomocą techniki Kaiten próbuje "wwiercić" się w ziemię dokładnie nad przeciwnikiem i przy okazji zadać mu kilka ciosów...

zakopałeś go żywcem...

Korzystając z chwili spokoju, zagląda do rezydencji (Byakugan "zoom"), aby zorientować się ilu w środku czeka przeciwników, ale przede wszystkim szuka kryształu Isildura...

Robię skan Byakugan'em i sprawdzam czy nie zbliżają się do nas żadni przeciwnicy, skanuję też pałac aby sprawdzić co jest w środku, przy okazji rozglądam się za Akihito, po czym podchodzę do Hiashiego...

w środku jest wiele rzeczy nie widzicie kamienia...

Akihito na następnym piętrze czeka 10 gości...

Hisashi widzisz Akihto całkiem z przodu przed sobą oddziela cię od niego kilkunastu ludzi...

I jak - pytam Hisashiego - dużo ich jeszcze ?
Podchodzę do przeciwników żeby przeszukać zwłoki ...

widzisz kończące palić się notki...

Akihito składa kilka pieczęci - Meisai Gakure no Jutsu... - i pod kamuflażem próbuje wślizgnąć się dalej. Wciąż rozgląda się za jakimiś wskazówkami związanymi z położeniem kamienia...

Szybko odsakuję w tył przelewając w nogi trochę chakry (Kinobori no Jutsu). Jednocześnie składam pieczęcie i wykonuję shunshin no jutsu w tył....

Wykonuję Shunshin no Jutsu jak najdalej od zwłok ale gdyby było już za późno to jak najszybciej staram się wykonać Hakkeshou: Kaiten...

oberwaliście od wybuchu...(gdyby nie uniki byloby p

Hiashi - 250 hp
Hisashi - 50 hp...


(Hiashi odpisujesz sobie hp? lepiej policz bo jak ja policzę a będzie źle...)

Kurna - mówię i wstaję z ziemi - sztuczka stara jak świat... nic Ci nie jest ?

(eee.....źle liczę ? :p .... chyba wszystko się zgadza)

(ja sie pytam bo nie liczę :p )
nic nie widzisz... przed spory dym...

Akihito usłyszał wybuch...

[Nadal utrzymując kamuflaż]Spojrzał Byakuganem w stronę źródła wybuchu, aby zobaczyć czy wszystko w porządku...

Robię skan Byakugan'em żeby przejrzeć dym... W razie jakiegoś nagłego ataku cały czas jestem przegotowany do użycia Hakkeshou: Kaiten...

Podnoszę się z ziemi i odpowiadam jakoś żyje a ty? nigdy więcej takich niespodzianek...

jesteście jedynymi ocalałymi biorącymi udział w tym przedstawieniu...

Akihito widzisz swoich ludzi są dość ranni ale żywi...

Akihito nadal przeszukuje posiadłość [pod kamuflażem naturalnie i za pomocą Byakugana]...

widzisz drzwi...

Zbliżył się się do nich... A za drzwiami zobaczył...

pomieszczenie...puste...

- Hmmm... Byakugan nie dostrzeże wszystkiego... Warto to sprawdzić... - pomyślał i wszedł do środka [kamuflaż nadal aktywny]. Rozglądnął się dokładniej po pomieszczeniu...

widzisz obrazy szafki...panele podłogowe...dywany z dywyty itp itd

Przeszukuje szafki... Jeśli nie znajdzie nic interesującego, wychodzi i dalej rozgląda się po posiadłości...

Hiashi chodźmy się gdzieś ukryć, bo słyszałem że opanowałeś coś medycznego ninjutsu więc może spróbował byś nas przynajmniej trochę uleczyć...

widzisz kilka osób pod ziemią...

Szuka wejścia do podziemi...

Nigdy nie leczyłem ludzi, więc raczej nic z tego... -odpowiadam- chociaż w sumie nie zaszkodzi spróbować - dodaję wypatrując dogodnej kryjówki

widzisz jakąś klapę...

kryjówki...widzicie pomieszczenie dalej są drzwi....

Próbuje otworzyć klapę i zejść na dół. Patrzy dokładniej (Byakuganem) co robią ci ludzie w podziemiach i czy znajduje się tam coś interesującego...

Skanuję Byakugan'em pomieszczenie przed nami aby sprawdzić czy nie czeka tam na nas kolejna niespodzianka...

wyglądają jakby się ukrywali...ode jednego z nich wyczuwasz coś dziwnego...

jakżeż psuto w nim jest...

Nadal stosując kamuflaż podchodzi bliżej, aby zorientować się co się dzieje... i czy przypadkiem nie jest to związane z kryształem Isildura...

są za następnymi drzwiami...

Akihito przechodzi przez drzwi. [Najdyskretniej jak to tylko możliwe :p]

widzisz ich 3 m przed sobą... patrzą się na ciebie...

- Ehhh... Skoro i tak już mnie widzą... - pomyślał i zdjął kamuflaż. - Yo...
Rozglądnął się za kamieniem[zoom]...

nie widzisz go...

łapią za katany...

- Ło, ło, ło... Spokojnie... Chciałbym się tylko czegoś od was dowiedzieć... - powiedział Akihito.

Powoli otwieram drzwi, ale nie wchodzę do środka, najpierw przeglądam się pomieszczeniu przez próg...

pogadać?? zabiłeś naszych ludzi odp jeden

widzisz korytarz pusty...

Hiashi to jak wchodzimy...?

- Każdy normalny shinobi broni się kiedy go atakują... - odpowiedział. - Pomożecie mi?

"atakują??...wtargnąłeś na cudzy teren..."odpowiada

- Mam do wykonania misję... W tym celu muszę porozmawiać z dyktatorem waszego kraju. Skoro mnie nie wpuszczono, nie miałem wyboru...

rozpocząłeś wojnę z naszym krajem...twoje cyny są czynami twojej wioski

wchodzimy - odpowiadam i przechodzę przez próg. Skanuję obszar Byakuganem.

- Nie kazano mi z wami walczyć... To był mój wybór...

Wchodzę mając cały czas aktywny Byakugan... Powoli idziemy przez korytarz...

twój wybór doprowadzi do wojny

dochodzicie do końca i widzicie kolejne drzwi...

- Cholera, już za dużo głupot narobiliśmy... - pomyślał. - Pytam jeszcze raz... Gdzie znajdę dowódcę? - powiedział Akihito.

cisza...

Dla pewności robię skan Byakuganem żeby sprawdzić co jest za drzwiami...

- Nie chcę z nim walczyć, tylko zamienić słowo...

jakby jaskinia

................................

nagle jeden zn ich ściąga maskę i widzisz ich przywódce...

Powoli otwieram drzwi i oglądam tą "jaskinię"...

- Hmmm... ciekawe. Mogłem się tego spodziewać... - powiedział pod nosem. - Czy moglibyśmy zostać sami?

Wchodzę do jaskini za Hisashim.
Może powinniśmy spróbować znowu zmienić się w strażników - proponuję

widzicie w oddali swego nauczyciela...

wyśmiali cię...

Hiashi chyba nie będzie takiej potrzeby tam widać już Akihito, chodźmy do niego może dowiedział się czegoś ciekawego...

Ruszam w stronę swojego Sensei...

Ta...chyba tak... - odpowiadam i ruszam za Hisashim, zastanawiając się nad tym co może znajdować się w jaskini...

- Ehhh... Skoro z was wszystkich takie "papużki nierozłączki"... Gdzie znajduje się kryształ Isildura?

kpisz sobie ze mnie??...zabić go...wrzasnął dowódca... 5 ruszyło w twoją stronę

Akihito wykonuje Kawarimi no Jutsu, przygotowuje kunai z notką Hiraishin...

wyciągasz notkę... po chwili slyszysz za sobą hałas...

Nie tracąc czujności i w razie potrzeby gotowy do odparcia ataku rozgląda się [Byakugan zoom] co się dzieje...

widzisz duży shuriken...

Czeka na dalszy rozwój sytuacji... W razie ataku gotowy do obrony...

wbija sie w ziemie zauwazasz ze rozwijają sie z niego notki wybuchowe

- Suiton: Ja no Kuchi! - w notki. Odskakuje na możliwie bezpieczną odległość...

Biegiem ruszam w stronę Akihito...

Tworzę jednego Kage Bunshin'a i wysyłam do Akihito a sam zostaje z tyłu i obserwuję przebieg wydarzeń...

Hiashi wybuch cię odrzucił - 50 hp

Akihito skanuje (Byakugan "zoom") teren w pobliżu "miejsca lądowania" shurikena, aby dowiedzieć się kto stoi za tym całym zamieszaniem. [Co z tymi strażnikami co mnie atakowali?]

następuje wybuch...odskoczyłeś...jednego zauwazasz nad sobą...

Jeżeli atakuje, to - Hakkeshou: Kaiten.
Jeśli nie, to zostawia go w spokoju i dalej rozgląda się po okolicy. [Skąd ten shuriken i kto go rzucił, ewentualnie gdzie się ten ktoś znajduje...]

Cały czas ukrywam się z tyłu i obserwuję... (czy klon którego wysłałem dalej żyje...?)

(a z kim walczysz :p ) twojego przeciwnika odbiło ale zraz po ataku skalda pieczecie Doton: Bangou...ziemia zaczyna sie po chwili trząść...

(oczywiscie że żyje inaczej byś sie czegoś dowiedział)

- Raiton: Raigeki no Yoroi. - a następnie. - Raiton: Hiraishin. - w przeciwnika.

Również tworzę KageBunshina (x1). Klon zmienia się w jednego z wcześniej widzianych strażników i bierze notkę wybuchową. Następnie rusza w kierunku walczących....

z wszystkich stron pojawiają się pięści z ziemi...

pobiegł...

Akihito po chwili zauważa strażnika za swoimi plecami...

Klon wykonuje Shunshin no Jutsu za przeciwników Akihito gdzie powraca do normalnego wyglądu i wykorzystując stworzone w ten sposób zamieszanie upuszcza notkę. Kage Bunshin atakuje przeciwników stylem Goukenem, a ja obserwuję sytuacje Byakuganem.

jeden z nich trafia go shurikenem prosto w głowę...gdy ten sie nie zatrzymuje...notka upada na ziemie...

Mój klon wyskakuje przed Akihito (w miarę bezpiecznej odległości) wyciąga wachlarz i stara się oślepić przeciwnika przez Fuusajin...

wcześniej pojawia sie dym ...gdy ten opada widzicie 10 "Akihito"...

(miałem czekać aż pierwszy Aki odpisze ale się chyba nie doczekam... :p)

Klon zatrzymuje się i czeka na reakcję 10 Akihito...

zmiatają twoejgo klona...

Czekam aż dotrą do mnie informacje przekazane przez klona... np które z tych 10 atakowały a który stał z boku...

ten najbardziej po lewej atakował...nacierają w twoją stronę...

Czekam aż znajdą się w dostatecznej odległości ode mnie i używam Kamaitachi po czym korzystając z chwili zamieszania tworzę jednego Kage Bushina i zostawiam mu jedną notkę wybuchową, kiedy Akichita będą atakować i znajdą się w zasięgu notki detonuję ją...

udawali ze atakują... tymczasem widzisz obok siebie 11 Akihitów...atakujesz??

Nie mam szans na 11 Akihito z taką ilości HP i Chakrą, i jestem praktycznie wycieńczony więc szybko kładę na ziemie notkę Notka Świetlną i używam Shunshin no Jutsu aby ukryć się, w tym samym momencie kiedy wykonuje Shunshin odpalam notkę stając w takiej pozycji np. tyłem do niej żeby mnie nie oślepiła...

oślepiłeś wszystkich...siebie tez...

Więc aktywuję Byakugana i zakładając że widzę tylko cyrkulacje chakry przeciwników staram się je omijać i ukryć się w bezpiecznej odległości...

Akihito widząc całe zamieszanie atakuje po kolei swoje "klony?" stylem Jyuken...

P.S. Sory za lekkie spóźnienie ale nie miałem przez kilka dni dostępu do neta ;)

Hisashi oślepiony jesteś... nie możesz nawet otworzyć oczu...
..zderzasz sie z drzewem...- 25 hp

Akihito również jesteś oślepiony poślizgnąłeś się na czymś i uderzyłeś sie w głowę...- 100hp

Odczekuje, aż będzie zdolny do zobaczenia czegokolwiek i powtarza poprzedni ruch...

[Drzewo w jaskini? :D]

jednego trafiłeś ale zniknął...

(ta)

Nadal próbuje zredukować liczbę przeciwników korzystając ze stylu Jyuken...

Jeżeli już przynajmniej po części mogę coś zobaczyć używam Shunshin no Jutsu i staram się odskoczyć w bezpieczne miejsce...

otaczają "Akihici Akihitia" ( :D no coz xD)

Hisahi i Hisashi już widza...

- Hakke: Rokujuuyonshou! - w "otaczających Akihita Akihitów" :p

leżą...

- Byakugan! ["zoom"] - rozgląda się dookoła w poszukiwaniu kamienia, bądź podejrzanie wyglądającej, ukrytej komnaty...

nic

Rozglądam się czy wśród pokonanych przeciwników nie ma władcy z którym Akihito rozmawial wcześniej...

nie ma...otrzymujesz cios od Akihita...(nie wiesz który to który)

- 100hp

- Hmmm... Może warto spróbować... - pomyślał Akihito i - Kai!

zauwazasz ze jeden z klonów znika...

Staram się obserwować kątem oka Akihita używającego technik Hyuuga.
Jednocześnie stoję gotowy do obrony Jyukenem..

opisze sytuacje bo można sie pogubić...

wiec...

Akihito stoi wokół niego leży 10 "Akihitow" po wykonaniu Kai jeden znika...


wasze klony oberwały...już ich niema...stoicie oddaleni o 10 m od zgrai Akihitow...

Skupił większe ilości czakry i ponownie użył techniki rozproszenia...

cala 9 znika......po chwili otrzymuje mocny cios od tego 10...- 1000hp...

Kiedy pozbierał się z powrotem, wyciągnął wachlarz i - Fuuton: Daikamaitachi no Jutsu! - w przeciwnika...

unika z problemami...nadal wygląda tak jak ty...

- Hakke: Kuushou! - aby go odepchnąć, a następnie - Kai!

Do puki nie mogę odróżnić prawdziwego Akihito od kopii stoję z boku przy czym staram się zgromadzić w dłoniach tyle chakry ile zdołam najwięcej...

odpychasz go ale kai nic ci nie daje...

nagle sie odmienia...widzisz Shinobiego...nie wlk postury

Hisashi stara sie gromadzić chk w dłoniach ...

- Kim jesteś!? - krzyknął Akihito w kierunku przeciwnika...

Odchodzę nieco dalej żeby nie zostać zaatakowany przez nieznajomego, ciągle staram się nagromadzić i utrzymać jak najwięcej chakry w dłoniach...

Jounninem... byłym Anbu ... Wioski...Liścia...

gromadzisz chk w dłoniach...

Teraz z całą zgromadzoną chakrą sięgam po wachlarz i staram się utrzymać ten sam poziom chakry w dłoniach cały czas będąc gotowy do ataku...

- Więc, dlaczego ze mną walczysz? Wiesz coś o krysztale Isildura? - odpowiedział nie tracąc czujności i trzymając w zanadrzu Kawarimi no Jutsu.

pokazuje ci skreślony ochraniaczbo dobrze mi za to płacą... z placu dochodzi wlk wybuch...

- Hisashi! Sprawdź co się dzieje na zewnątrz! - krzyknął nie patrząc na towarzysza.
- ...Rozumiem. Ponawiam drugie pytanie. - zwrócił się do byłego ANBU.

Dobrze Sensei... Nie czekając wypuszczam chakre z dłonii i biegnę w stronę z której dochodził wybuch uważając i rozglądając się aby nie zostać zaatakowany z zaskoczenia...

[Łatwiej byłoby użyć Byakugana, ale jak już chcesz :p]

http://animenarutogame.pun.pl/viewtopic.php?id=1208 (Hiashi)

a bo ja wiem..odp uśmiechnięty...

Przyglądnął się bardziej przeciwnikowi. - Mówisz czy nie?
Przyjął pozycję obronną Jyuken.

ja tam nic nie wiem...

Widząć tą dziwną sytuacje (bo dla mnie to jest tak: kilku "Akihitów" stoi a jeden z nich rozmawia z jakimś gościem, nie ? :D) staram się pozostać z boku pozwalając senseiowi dalej przepytywać ninje... Pozostaję gotowy do ataku...

przeczytaj dobrze...

[Nie zauważyłem nic podejrzanego w jego wyglądzie? Nie chowa niczego przy sobie?]

wygląd..wygląda młodo...ma 2 kabury coś tam może mieć...

- Nie wierzę ci... Dlaczego spotkałem cię w takim miejscu jak to? - powiedział skanując Byakuganem ekwipunek przeciwnika. Nadal trzymając w zanadrzu Kawarimi, Akihito pozostaje czujny i gotowy do obrony...

broń zwoje i jakiś klucz...

to już twoja sprawa...jeśli mnie zaatakujesz zginiesz...

- Z reguły nie atakuję pierwszy... Ale zastanawia mnie do czego służy ten klucz w twojej kaburze...

gnoju nie masz prawa sięga po katane...wiec to jest Byakugan pierwszy raz mam z nim styczność...

- Pierwszy raz? To jeden z największych klanów Kraju Ognia. - odparł zaskoczony...

nie cierpię zarozumiałych dzieciaków stawaj... złapał za katanę wyciągając ją...

Akihito wyciągnął 'Srebrzystego Sokoła' i czekał na ruch przeciwnika...

widzisz że jego miecz otacza jakaś fioletowa chk...

- Co do cholery? - pomyślał i ponownie przygotował Kawarimi no Jutsu.

chakra no Eiki...chk wchodzi w ziemie...a on ruszył na ciebie...

Akihito używa Kawarimi no Jutsu zamieniając się miejscem z jakimś głazem na suficie. Utrzymując się za pomocą Kinobori no Jutsu tworzy 4 klony, które atakują przeciwnika kunaiami...

odbija je kataną i nadal naciera....

Szybkie Kawarimi z jednym z klonów i atak trzema shurikenami. Trzy klony nacierają na przeciwnika i w odpowiednim momencie - Fuuton: Doku Kiri...
Czwarty klon próbuje nakleić na przeciwnika notkę Hiraishin.

nakleił...

Akihito wykroił kunaiem kawałek swojego ubrania i zawiązał na twarzy (jak maskę), a następnie Hiraishin no Jutsu za przeciwnika i - Hakke Rokujuuyonshou!

trafiasz w coś twarde to jego miecz...z pod ziemi wylatuje kula chk pędząc na ciebie... a miecz zacyzna cię oplatywać...

Kawarimi no Jutsu z kolejnym klonem. Wyciąga średni shuriken, nakleja notkę wybuchową i rzuca w przeciwnika...

odpycha go ręką..."jeśli to wszystko? przegrasz..."

Akihito tworzy klona z wody pozostałej po poprzednim wodnym ataku. Pozostałe klony próbują okrążyć przeciwnika.
W pewnym momencie jeden rzuca w przeciwnika serię gwoździków Makibishi (około 15), natomiast drugi serię zatrutych igieł (tak z 10).
Wodny klon wyciąga katanę i biegnie w stronę oponenta.

Akihito składa w tym czasie kilkanaście pieczęci.

Kiedy wodny klon zbliża się na dość bliską odległość, dezintegruje się i próbuje pokryć przeciwnika pewną ilością wody.

- Raiton: Rairyuu no Tsumaki! - krzyknął Akihito w kulminacyjnym momencie posyłając w przeciwnika elektrycznego smoka.

trafia klona...igłami ...a przed atkime klonow odskakuje ranisz go...raitonem...on kontratakuje... Doton: Doryuu Dango

Akihito rzuca w unoszącą się skałę kunai z notką wybuchową.

Korzystając z kałuży wody jeden z klonów atakuje przeciwnika za pomocą Daibakufu no Jutsu umieszczając w środku wiru resztę gwoździków.

Akihito przygotowuje kolejne Kawarimi.

rozwalasz ..."Doton shuriken hi"...ostre kamyki ostro cię pociachały nim zdążyłeś użyć kawarimi..

przed gwoździami broni sie Doryuu Heki...

Podczas gdy Akihito próbuje podnieść się po ataku jeden z klonów atakuje przeciwnika kataną, natomiast drugi składa pieczęć i - Raiton: Hiraishin

[ile HP sobie odpisać?]

rozwal klona atakującego kataną ale z Hiraishin oberwał 1500 hp...

nieźle...ale to nadal za mało...

- Twardy gość... - pomyślał.

Akihito rzucił dwie bomby dymne (jedną pod siebie, a drugą jakieś kilka metrów dalej), aby maksymalnie zmniejszyć widoczność na polu walki. Pod osłoną dymu stworzył kolejne 6 klonów (razem jest 7). Sam za pomocą techniki Kage Shuriken no Jutsu zmienił się w Shuriken Demonicznego Wiatru.

Trzy klony rozpoczęły atak w zwarciu posługując się stylem Jyuken. Jeden próbował zbliżyć się do przeciwnika i oplątać go linką stalową. Dwa klony pozostają w ukryciu gotowe do ataku.

Klon trzymający "ludzki shuriken" wykonuje Meisai Gakure no Jutsu, aby zlać się z otoczeniem...

jak na razie odpiera ataki....

Jeden z atakujących klonów odskakuje i składa znane już przeciwnikowi kilkanaście pieczęci.

W tym czasie pojawiają się kolejne dwa klony, doskakują do oponenta możliwie najbliżej i - Hakke: Rokujuuyonshou! z dwóch stron.
Podczas całego zamieszania jeden klon nadal próbuje oplątać go linką [jeżeli się uda od razu odskakuje trzymając jeden koniec linki].

Siódmy klon nadal utrzymuje kamuflaż.

nie trafiasz go ale oplatujesz linka...jest calkiem unieruchomiony

Atakujące klony odskakują od przeciwnika, podczas gdy jeden z klonów krzyczy - Raiton: Rairyuu no Tsumaki! - a drugi trzymający linkę - Raiton: Hiraishin! - po lince...

[Kamuflaż nadal aktywny]

oberwał mocno...jego zaciśnięte ręce...opadły..teraz już tylko się patrzy na ciebie...

Klony znikają [z wyjątkiem tego, który atakował Rairyuu no Tsumaki]. Podchodzi do przeciwnika. - Zapytam jeszcze raz. Gdzie jest kamień? -

[Kamuflaż aktywny]

w skarbcu...po czym stracił przytomność...

Klon odwrócił się i ruszył w kierunku wyjścia. Kiwnął w kierunku Hiashiego, aby szedł za nim.

Drugi klon, trzymający "shuriken niespodziankę" nadal pod kamuflażem ruszył za nim...

opuściliście budynek...

Klon za pomocą Byakugana rozglądnął się po terenie w poszukiwaniu skarbca i jak wygląda sytuacja ze strażą...

["zoom"]

wzmocniona wokół skarbca...

-Hiashi lepiej będzie jak tutaj zaczekasz. - klon zwrócił się do towarzysza i za pomocą Henge no Jutsu zamienił się w przeciwnika, z którym przed chwilą walczył.
Ruszył w kierunku straży... Obserwował ich reakcję kierując kroki do skarbca...

nie wpuścili cię...

Akihito zmienił się z powrotem w siebie i wysłał tymczasem klona, aby przeszukał nieprzytomnego ANBU. - Zapomniałem, że miał w kaburze jakiś klucz. - pomyślał.

- Co się tutaj stało? Nigdy nie widziałem tu tylu strażników. - zwrócił się klon do pilnujących wejścia do skarbca.

jakiś gnojek chciał się włamać...zauważyłeś 4 Shinobi z Oto...jeden podchdozi "Hyuuga Akihito??" zapytał...

Stoję więc nieopodal skarbaca obserwując shinobi z Oto...

Akihito popatrzył na przybysza. - Zgadza się... Znamy się skądś? - odpowiedział.

nie...jeśli szukacie kompana to w skarbcu go nie znajdziecie...

- Ehhh... Co on znowu narobił? Gdzie mamy go szukać? - zapytał Akihito.

leży na śmietnisku na granicy Kraju nie daleko miasta Houji...

'Może ja go poszukam' - odzywam się z tyłu - 'Tobie sensei i tak się nie przydam' - mówię, przypominając sobie ostatniego przeciwnika...

- Nie mogę ich narażać... - pomyślał Akihito. Złożył pieczęci i - Kuchiyose no Jutsu... [Meitaka - szpiegowski, mały]. Wskaż Hiashiemu drogę i eskortuj do celu. - powiedział do sokoła.
- Masz urządzenie bezprzewodowe? Jak znajdziecie Hisashiego to wracajcie jak najszybciej do tego miasta. Kiedy będziecie z powrotem to skontaktuj się ze mną. - powiedział do Hiashiego.

- Gdzie mógłbym w tym mieście solidnie odpocząć? - spytał jednego z tych z Oto...

W porządku - odpowiadam dowódcy.
Miasto Houji... - odywam się do shinobi Oto - moglibyście mnie nakierować...bo granice tego kraju, mimo że niewielkiego to mało mi mówią...

w hotelu...a solidnie w 5 gwiazdkowym z noc zapłacisz z 400 500 ryo...

Słysząc że obcy ninja go ignorują, ruszam ku południowej granicy...

zatrzymują cię... zostaniesz tutaj....nie będziesz się pałętał po Kraju bez zezwolenia...

Przecież pozwolono nam wejść - odpowiadam - ponad to muszę pomóc przyjacielowi...

[i] nie zgub się i wracaj zaraz tutaj....bo jak będziemy musieli cię szukać..."

No to żeby nie było między nami sporów może wskażecie mi drogę ? - pytam - szukanie na ślepo może potrwać...

udaj się w tę stronę...(pokazał) to jakieś 10 h drogi stąd...(chodem)

Arigato - odpowiadam i ruszam we wskazanym kierunku...

50%

Idę więc dalej we wskazanym kierunku! (rozumiem, że sokół za mną..)
Mógłbyś zobaczyć z góry jak wygląda droga przed nami? - pytam - powinniśmy starać się unikać kłopotów...

poleciał...teren czysty a ty docierasz do miasta...

Na początek skanuję teren Byakuganem by sprawdzić jak duża jest ta wioska i zobaczyć ewentualne źródła chakry...

widzisz z 80 źródeł chk...

to kilkutysięczne miasteczko

Skanuję teren ponownie szukając większych wysypisk...
Tworzę też dwa klony. Jeden stara się znaleźć dowódcę wioski i wypytać go o obcych ninja, drugi zostaje przy bramach miasteczka...

"Skanuję teren ponownie szukając większych wysypisk.." nie wiesz o tym zajściu wiec nie pisz bzdur...

Jak to nie wiem ? :D
"leży na śmietnisku na granicy Kraju nie daleko miasta Houji..." - napisałeś mi to na poprzedniej stronie...

(aha sory pomieszało mi sie wszystko)

nie widzisz go tam....

(:p)
Wysyłam więc klony a sam ruszam w poszukiwaniu szpitala. Wypytuję ludzi o jego położenie..

nie wiedzą o kogo ci chodzi...

Opisuję jego wygląd....starając się wspomnieć o wszystkich charakterystycznych cechach (kolor oczu :D, włosy, wzrost itd.)

mowi... ze udal sie z jakimś gośćiem w tamtym kierunku

Rozumiem, że tego gościa pan niezna ? - pytam

nie...

Bardzo panu/pani dziękuje - mówię i ruszam we wskazanym kierunku ...

docierasz przed dom...

pukam :D

otwiera ci Hisashi...

Siema, jak leci ? - pytam - podobno próbowałeś włamać się do skarbaca ... ^ ^

Tymczasem Akihito wraca w miejsce walki z byłym ANBU, aby przeszukać ciało lub zdobyć jakieś informacje.

już go tam nie ma...

[A co z klonem wysłanym tam wcześniej?]
Szuka więc jakiegoś hotelu lub gorących źródeł, aby wypocząć.

(nie ma go)

znajduje hotel i źródła...

- Skoro jeszcze się nie dowiedziałem co się z nim stało, to znaczy że mój klon jeszcze prowadzi dochodzenie... - pomyślał i wszedł do gorących źródeł...

- 50 ryo

widzisz faceta który cię bacznie obserwuje...

Yo... jakoś leci... bolą mnie trochę plecy ale przeżyje... Nawet nie tyle co próbowałem się włamać ale włamałem się do środka, a potem to już jakoś samo się potoczyło... A ty co tu robisz...?

W dużym skócie ...szukam Cię - mówię - Ważniejsze jest to, za ile możemy ruszać! Jeśli się nie pośpieszymy to będziemy mieć niepotrzebne kłopoty...

Ja mogę ruszać nawet teraz...!

blablabla...gadacie :D

W takim razie na co czekamy ? - odpowiadam - ruszajmy...
Zaczynam wypatrywać na niebie sokoła...

W takim razie chodźmy!

Ruszam więc wolnym krokiem...cały czas wypatrując sokoła..
Klon stojący przy bramie miasta rusza przed nami...drugi znika...

widzisz sokoła... docieracie do miejsca gdzie się rozdzieliliście z Akihito ale go tam nie ma...

Wyjmuję krótkofalówkę.
Ohayo, sensei - mówię do urządzenia - wróciliśmy z Hisashim do miasta...

Czekam na rozwój wydarzeń... :p

misja wstrzymana...możecie iść trenować (to wyjątkowa sytuacja)