Wchodzisz do sklepu jednak nikogo nie ma...

Proszę Pana! Jest tu ktoś?! - krzyczę.

Po chwili z zaplecza wychodzi znany ci chłopak..."Wiec jednak jestes?"

Jestem, nie straciłbym takiej okazji.

"Zaczniemy od tego. Tutaj masz miecze tanie. Tam są średniej klasy. Dam są najdroższe. Wracam za godzinę.."

Ale co mam niby z tym zrobić?

"sprzedać gdy ktoś się zjawi...Wracam za godzinę..."

Mężczyzna wyszedł...

Spuszczam głowę załamany.
"Jak mam niby coś sprzedać, jeżeli nie znam cen..." - pomyślałem

Na każdej broni masz cenę...

(Fail...)
Czekam na klientow.

pusto...Przez pierwsze dwie godziny nic się nie dzieje. Twój szef nadal nie przyszedł...

Z nudów zaczynam oglądać bronie. Przeglądam te najdroższe. Szczególną uwagę zwracam na katany.

najdroższe ma za 300 ryo...

Wraca"Nie było klientów prawda? Myślę że możemy zamknąć..."

Czemu nie było klientów. Nikt tu nic nie kupuje? Przecież nie jestem jedynym ninją w wiosce.

"Niestety konkurencja jest duża. Chodźmy pokażę ci coś..."

Gdy wychodzicie... "Wiesz te miecze i katany nie są wykute i wytworzone z sercem. Niestety moja żona zmarła i muszę zajmować się czwórką moich dzieci. Sprzedaje tylko stare miecze. Ponieważ wykuwanie nowych, dobrych mieczy zajmuje mi zbyt wiele czasu. "

Wchodzicie do kolejnego starego budynku. Zaczyna się ściemniać...

Idę cały czas za nim nie odzywając się i słuchając wszystkiego co mówi.

"Tutaj. Pracuje... Przyjdź rano pokażę ci jak się tworzy miecze"

Dobrze. Do zobaczenia.
Wracam następnego dnia z samego rana.

docierasz...

"Jesteś gotowy? Stal którą wybierasz ma wielkie znaczenie. Jednak to twoje serce nadaje katanie czy mieczu prawdziwą moc. Każdy miecz musisz wykonywać z taką samą koncentracją i dbałością o detale. Na wyższych poziomach będziesz w stanie łączyć żelazo z innymi przedmiotami czy roślinami.(trochę to zmienię). Zwiększając jego moc. Weź kawałek żelaza. Młotek kowalski. Tam masz wiadro wody i kowadło. Wykucie miecza trwa chwile. Jednak wykucie prawdziwego miecza. Trwa nawet kilka dni. To dobry trening dla ramion. Pokazać ci jego rezultaty?"

Uśmiecham się...
Nie, nie. Wierzę na słowo.
Biorę stal i młotek kowalski.
Nie powinienem najpierw nagrzać stali?

( No tak zapomniałem o najważniejszym xD. Ale spokojnie. Jeszcze nie zacząłeś xD)

Widzisz że rozpala ogień nad kociołkiem.."Przy okazji ugotujemy zupę!!"

Przelatujący ptak zawołał..Idiota...Idiota...Idiota...

(a tak w ogóle, to ja mogę odgrywać jakieś emocje i uczucia, skoro jestem lalką? Czy może dla ciebie, to bez różnicy jak będę odgrywał postać?)
Nie jestem głodny...

(hmmm. Szczerze to w sumie możesz byc lalka bardziej ludzką. Bo przypominasz wyglądem bardzo człowieka...)

"Każdy tak mówi..." po chwili słyszysz jak śpiewa...

"Mmm "wodzionka"...Suchy "chlyb" i wody "szklonka"...

"Dobra widzę że jesteś strasznie poważny"

Nie przeszkadzaj sobie. Jak chcesz śpiewać, to śpiewaj.
Rozglądam się dokładnie po pomieszczeniu, w którym się znajduję.(są tam tylko narzędzia do wykuwania broni, czy może coś ciekawego?)

...Widzisz dużo dokumentów...Książek itp

"Zaczynamy? Czy może odpuszczasz sobie?"

Zaczynamy. Co mam robić?

weż stal i zacznij uderzac mlotkiem. Twoje miesnie muszą się przyzwyczaic...

Wykonuję to co mi kazał zrobić.

młotek wydaje ci się coraz cięższy. Siła +1

Walę dalej młotkiem. W międzyczasie:
Jak Pan się w ogóle nazywa?

"Mataki Tenga. Możesz mi mówić Tenga-san(najlepiej z dodatkiem san) "

siła +1...Prawa ręka już cie boli po 10 minutach uderzenia

Odkładam młotek i rozluźniam mięśnie prawej ręki. Po czym zaczynam używać lewej.
Dobrze... Ja się nazywam Damaru.
(w końcu chcę walczyć dwoma broniami naraz)

+1

Lewa ręka ma dość po 5 minutach...

"Wróć jutro. Zaczniemy na poważnie"

Do zobaczenia jutro Tenga-san. - mówię przy wyjściu.
Wracam następnego dnia.

"Zaczynamy?. Rozgrzej stal..."

Biorę do ręki stal i wkładam ostrożnie do pieca.

"Na razie podgrzej tylko końcówkę stali...Kilka sekund i wyciągasz..."

Wkładam samą końcówkę i po 5 sekundach wyjmuję stal.

nagrzała się nieco..."Teraz uderz kilka razy młotkiem..."(improwizuje bo tak naprawdę się na tym nie znam za bardzo...)

(spoko... Jak w Gothicu xD wydaje mi się, że grałeś... )
Biorę młotek i uderzam o stal. Staram się nadać kształt przypominający początek ostrza miecza.

(ta. Najlepsza gierka rpg w jaką grałem. Nie umiem znaleźć równie dobrej.)

Nie wychodzi ci...

Uderzasz lekko...Obracasz uderzasz mocniej...Obracasz uderzasz 2 razy. Obracasz i znów uderzasz 2 razy. Dajesz do ognia...Na jakieś 10 sekund. Jednak większą jego część...Uderzasz aby nadać mu płaski i estetyczny wygląd. Tak jak poprzednio. Następnie dajesz do wody.(dla tej postaci chcesz tez trening dłuższy?)

(hmmm... właśnie nie wiem. Niech będzie dłuższy. Btw. Dzięki! :D)
Wkładam ponownie stal na 3 sekundy do ognia. Uderzam słabiej, obracam i uderzam mocniej. Ponownie zamieniam stronę miecza i uderzam 2 razy, obracam i znowu uderzam 2 razy. Podchodzę do pieca i wkładam Go do połowy, licząc dokładnie sekundy aż do 10, po wyjęciu staram się już nadać kształt miecza. Po wszystkim wkładam stal do wody.
(tez uważam, że najlepsza. Jednak w 3 już sobie nie pograłem, bo miałem za słabego kompa, a potem już mi się nie chciało kupować... a 4 to nie wiem.)

(4 wyszła? nawet nie wiedzialem xD)

Opanowałeś pierwszy poziom...

"Na dziś wystarczy..."

(ta, wyszła. Ale to już raczej nie będzie to samo... I pewnie jest w chuj droga! ^^)
Wracam następnego dnia.

(Moim skromnym zdaniem najlepsza była jedynka xD)

Zrób to samo co wczoraj z tym samym mieczem...Jest tam w wodzie...

(też tak uważam... chociaż nigdy nie przeszedłem xD)
Wyjmuję stal z wody. Wykonuję dokładnie to samo co poprzedniego dnia.

Widzisz że ostrze już jako tako wygląda....

"Z każdym dniem stopniowo zwiększymy liczbę uderzeń... Zrób to tak jak czujesz..."

Tam gdzie uderzałem raz, uderzam dwa razy, a tam gdzie były uderzenia dwa, uderzam trzy razy.

"Do ognia..."

Szybko wkładam stal do ognia na 10 sekund.

włożyłeś...

Teraz wyciągnij i połóż na kowadle...Uderzaj bardzo szybko i mocno młotkiem idąc od dołu miecza aż do ostrza...Gdy dojdziesz zatrzymaj się na dłuższy moment przy ostrzu uderzając o krawędzie. Obróć ostrze i zrób to samo z drugiej strony....

opanowałeś 2 poziom...(zaznacz sobie to w karcie)

Po wysłuchaniu wszystkich poleceń wykonuję je.

po tygodniu wkroczyłeś na poziom 3...

"Montowanie klingi jest bardzo łatwe. Potem już tylko ostrzenie i pielęgnacja miecza."

A co z ulepszeniami mieczy. Powiedziałeś, że możliwe jest łączenie ich z różnymi składnikami. Kiedy tego się nauczę?

"to potrwa...Dopiero na 10 poziomie zaczniemy..."

W takim razie kontynuujmy. Co mam dalej robić?

"Musisz ukończyć miecz... Używając tego czego cie nauczyłem to tej pory..."

Oglądam dokładnie miecz, który zrobiłem do tej pory. Jeżeli ma jakieś niedokładności poprawiam je.

Ma wiele niedokładności...Poprawiasz wedle swojego uznania

"sprawdzimy twój oręż... "powiedział wyciągając kij ze skrzyni...

No dobra... Ale nie mam żadnej rękojeści i nie naostrzyłem go.
Pomimo tego biorę miecz do ręki.
Ale w sumie to tylko kij...

"tylko kij?...Wiele jeszcze przed tobą. Zetnij go!!"

Wykonuję zwykłe cięcie w celu przecięcia patyka.

uderzył w twój miecz szybciej...Miecz się rozsypał...

Lekko zdziwiony patrzę na jego kij...
Wydaje mi się, że na tym poziomie raczej nie przetnę tego kija.

"dokładnie... nie chciałem ci pokazać to że jesteś słaby. Chciałem ci pokazać że nawet zwykły kij można wykorzystać do walki. Rozumiesz młody? Pracuj dalej...Ja wracam do sklepu...Dopóki nie zrobisz miecza który przetnie tego kija nie będziemy kontynuować..."

Dobrze...
Odwracam się w stronę pieca. Biorę nowy kawałek stali i go rozgrzewam. Uderzam młotkiem po każdym uderzeniu zmieniając stronę. Zaczynam od końca zmierzając młotkiem w stronę czubka ostrza. Staram się wyrobić swój własny styl.
(Wolisz, żebym dokładnie to opisywał?)

(nie... To bez sensu. Ani ja ani ty nie jesteśmy kowalami...)


Minął tydzień...Twój senpai wraca...Widzisz że znów trzyma kij...
+4 siła...

Biorę zrobiony przez siebie miecz.
Tym razem się uda...
(no w sumie racja ^^)

(ale takie coś trochę trzeba przeciągnąć)

Wziął kij. Uderzacie. Robisz ślad na kiju. Twój miecz również lekko pęka...

"Nieźle chłopcze..."

opanowałeś 4 poziom

Czy to na pewno jest zwykły kij... z drewna? - pytam się zdziwiony.

"zgadza się"...Połamał go ruchem kciuka...

"Już ci to tłumaczyłem miecz jest ważny ale nie najważniejszy... Kij w ręk€ mistrza potrafi pokonać miecz demona w ręku nowicjusza. Ty jesteś i nowicjuszem w walce jak i w tworzeniu mieczy. Tak więc to że zrobiłeś sład na tym kiju możesz traktowa jak sukces... Trenujemy dalej?"

Tak. Co mam robić?

to co zawsze...Mija 6 miesięcy.(masz 16 lat)

siła +20

Wykuwanie mieczy 10 poziom...

Myślę że teraz możemy spróbować wytworzyć miecze łącząc je z dodatkami...

W końcu. - mówię zadowolony.
Od czego mam zacząć?

"może swojej chk..."

Od czego mam zacząć?

musisz robić to co zawsze wpuszczając do miecza swoją chk...

"hmmm...Jest dla ciebie chyba jednak za wcześnie...Wolisz skupić się na innych dodatkach czy może zwiększyć kontrolę chk..."

Najpierw zwiększmy kontrolę czakry.

"skoncentruj ją... Musisz się wyciszyć i zrelaksować"

Splatam dłonie, zamykam oczy i staram się uspokoić przepływ czakry.

uspokoiłeś się...

Wysyłam czakrę do wszystkich kończyn po kolei.

Nie udało ci się nawet do nóg... +1

Staram się wysłać czakrę tylko do nóg.

nie udaje ci się w takim stopniu jakim chciałbyś. Nie jesteś w stanie nauczyć się techniki (suimen hokou no gyo)

+1

(wiem, ale chodzi tylko o zwykłe ćwiczenie.)
Kontynuuję trening.

czas leci szybko +10

"Teraz musimy się skupić na zrcz i szbk. W tym też jesteś beznadziejny. Zostały jeszcze nam 4 miesiące. Potem będziesz musiał wrócić do swojej drużyny..."

Dobrze... ale co z dalszym treningiem łączenia mieczy z czakrą?

nic ci to nie da jeśli nie poprawisz swojej szybkości i zręczności

No dobra. W takim razie poprawmy szybkość i zręczność.

Czas leci bardzo szybko. Minęło już 10 miesięcy od momentu rozpoczęcia treningu ...
+10

+10

Wytrzymałość wzrasta o 2

Czyli to już koniec naszego treningu. Jak mam w takim razie opanować resztę poziomów wykuwania mieczy? Może będę przychodził tutaj, gdy będę miał wolny czas.
(jak będę chciał wykuć miecz, to gdzie mam pisać?)

"Spokojnie umówiliśmy się na cały rok. Zostały ci 2 miesiące..."

(W tworzeniu jutsu najlepiej...)

W takim razie zajmijmy się łączeniem mieczy z czakrą. Co mam robić
(dobra...)

"To samo co zawszę. Jednak musisz wprowadzić chk do miecza w w bardzo powolny i delikatny sposób...Jeśli zrobisz to zbyt gwałtownie lub zbyt szybko. Miecz pęknie a ty będziesz musiał zaczynać całą mozolną pracę od nowa..."

Wykonuję to co powiedział.

nie udaje ci sie...

Próbuję aż do skutku.

Po miesiącu opanowałeś częściowo przekaz chk przez miecz...

+5 ktrl chk
Opanowałeś 11 poziom

Co dalej...? - zwracam się do senseja

zasnął na krześle..."Ta zupa ...ta zupa jest...Gorąca!!!" powiedział budząc się

"co? gdzie ja jestem? Nie idę dziś do szkoły..."znów zasnął...

Podchodzę i lekko trzęsąc jego ramię budzę go.

śpi dalej...

Upuszczam jakąś stal na ziemię, żeby zrobiła dużo hałasu.(nie tą, którą zrobiłem)

zerwał się"Co co ? Co się stało? hałasujesz strasznie młody!! Trenuj Trenuj!!"

Udało mi się. Nasyciłem miecz czakrą, może i nie jest idealnie, ale chciałem pokazać.

" To za mało ćwicz dalej w wolnym czasie. Gdy dojdziesz do momentu że nie będziesz robił postępów wróć znowu..." powiedział żegnając cię...

(czyli rok minął?)
Dobrze do zobaczenia.

+ 600 expa i 100 ryo