Dostajesz wezwanie od Mizukage do kwatery...

Ruszam do kwatery...

Docierasz...

Widzisz Mizukage siedzącą za biurkiem i coś piszącą...

Witam Mizukage-sama. Wzywała Pani?

Tak...

Po chwili wchodzi reszta twojej drużyny...

Waszym zadaniem jest infiltracja twierdzy Pao-Pao. Podobno dzieją się w niej dziwne rzeczy. Twierdza znajduje się na wyspie na północnym zachodzie

Czekam na reakcję Senseia i innych, po czym kłaniam się Mizukage i wychodzę z drużyną.

"Sprawdzimy to Mizukage-sama..."

Opuszczacie kwatere...Wszyscy na ciebie dziwnie patrzą...

Idąc przed siebie mówię nie patrząc nawet na nich.
Jestem lalką...

"Lalką...?" Masuda zaczął się śmiać

Hizaki spojrzała na ciebie "Grasz w teatrze?"

Pamiętacie jak zaatakował nas ten Monzemon... no cóż nie miałem tyle szczęścia co wy. - odpowiadam nie zwracając uwagi na ich komentarze

Wszyscy zamilkli oprócz Takeshiego. Ten klepnął cie mocno w plecy. Prawie straciłeś równowagę.

"Dobrze że żyjesz..."

Ta... Po prostu chodźmy do tej twierdzy. - odpowiadam i lekko przyspieszam.

Przyspieszyliście ...Docieracie na wybrzeże...

"Musimy tu poczekać na transport..."

Rozglądam się za jakimś wygodnym miejscem z widokiem na fale i idę tam usiąść.

Oddaliłeś się od grupy...

Patrzą na ciebie zdziwieni twoim zachowaniem.

Po chwili siadają koło siebie rozmawiając...

Co jakiś czas słyszysz wybuchy śmiechu...

Podnoszę się i wolnym krokiem wracam do drużyny.
Z czego się śmiejecie? -pytam drapiąc się po głowie.

"Masuda opowiedział fajny kawał..."
Gdy tylko zaczął zjawiła się łódź...

Wypływacie w kierunku wyspy. Pogoda jest nie pewna...

Podchodzę do Masudy.
Opowiedz mi ten żart.

Woda strasznie rzuca łodzią a Masuda pozbywa się swojego balastu z brzucha za burtę...

Siadam w jakimś wygodnym i bezpiecznym miejscu i oglądam innych pasażerów.

widzisz kilkunastu innych Shinobi...

Przyglądam się ich odznaczeniom. Potem szukam wzrokiem swojego Senseia.

większość to doświadczeni chunnini...

Rozglądam się za Hizaki lub Takeshim...

Hizaki poleruje swoje pierścienie. Takeshi jest w restauracji

Podchodzę do Hizaki, siadam na przeciwko. Przez chwilę przyglądam się jej zajęciu po czym się odzywam
Jak myślisz po co tylu ninja płynie na jakąś głupią wyspę?

"To ta niewiadoma sprawia iż wielu ninja chce wyjaśnić tą sprawę raz na zawsze. Jedno jest pewne z wyspy tej ludzie wracają odmienieni..."

Skąd o tym tyle wiesz? Ja pierwszy raz słyszę nazwę tej twierdzy.

Po prostu dużo czytam matole... odpowiedziała dziewczyna mierząc cię przewyższającym wzrokiem

Nie mogłabyś być trochę milsza?

"Nie lubię takich ignorantów jak ty... Ty i Masuda jesteście tacy sami..."

Nagle odezwał się głos Masudy

"Kryzys wieku średniego?, miesiączka? Nie... ty po prostu jesteś kobietą!!!"

Chwile później aura dziewczyny bardzo się zmieniła...czujesz iż powinieneś się odsunąć...

Cofam się do Masudy i śmiejąc się mówię - Dobre...
Po czym odchodzę na bok aby obejrzeć wkurwienie Hizaki z bezpiecznej odległości.

"UWAAAAAAGA..." Wrzasnął Masuda lecąc w twoją stronę

Odskakuję na bok i oceniam odległość Hizaki ode mnie oraz Masudy.

"Ejj złap mnie!!" wrzasnął chłopak...Jakieś 4 metry do ciebie...

Zaraz w ciebie uderzy...

Próbuję go złapać.

udało ci się..."Haha. Dzięki..."

Hizaki pędzi w waszą stronę ze strasznie złowrogą miną

Nie ma sprawy. Może ją powstrzymamy zanim coś zniszczy? Użyj Kage Mane... - Odpowiadam Masudzie.

"Mam to w dupie...Spieprzamy..." powiedział i ruszył zostawiając cię w tyle..."Chodź...żadna technika nic nie da kiedy jest w takim stanie..."

Staję w miejscu i w razie ataku na mnie staram się zrobić unik i złapać ją w pasie, tak żeby nie mogła się ruszyć.

"Gdzie mnie chwytasz ty zboczeńcu..."

zareagowała z oburzeniem

Chcę cię tylko uspokoić. - odpowiadam puszczając ją. Uważam jednak na każdy jej ruch.

Odsunęła się na bok...

Nie sądziłem, że mnie posłuchasz... - mówię z ulgą.

widzisz małe zaczerwienienie na jej twarzy...

Powoli się zbliżam i całuję ją raz w usta...

popatrzyła się dziwnie na ciebie...

Drapiąc się po głowie i jąkając się mówię - Em... no ten... Spodziewałem się trochę innej reakcji. - Uśmiecham się...

"jakiej?"

Nie wiem... jakiejś odpowiedzi, a nie patrzenia się w dziwny sposób.

"Zaskoczyłeś mnie" odpowiedziała

Statek w końcu dopłynął...

Część chunninów od razu wyskoczyła z łodzi i pobiegła w kierunku ogromnej twierdzy

Lepiej znajdźmy Takeshiego... - mówię zmieniając temat i wychodzę ze statku.

Na lądzie czeka Takeshi wraz z Masudą...

Podchodzę do nich - To co teraz robimy sensei?

"Musimy zinfiltrować tą twierdzę. Jednak najpierw musimy do niej dojść...Widać stąd jej wieże"

W takim razie ruszajmy! - mówię idąc z wolna w stronę wież.

(sory zapomniałem o Damaru :p)

Jesteście bardzo blisko wielkiej bramy.

Cisze przerywają wam przeraźliwe krzyki.

Masuda przełyka ślinkę...

Idę dalej przed siebie nie zwracając uwagi na wszystkie krzyki. Gdy dostrzegam strach Masudy odzywam się do niego:
Chyba się nie boisz...?

"ja? Zwariowałeś..."

Po odpowiedzi Masudy tylko się uśmiecham i nic nie mówię. Idę dalej dokładnie się rozglądając.

Stajecie przed bramą...

Próbuję ją otworzyć...

jest zbyt ciezka...

I co teraz sensei? - odwracam się w jego stronę.

Wszyscy razem wywołując nacisk na bramę rozwalacie ją...Zgniatając trzymającego ją wielkiego trolla...

Troll przeżył?

Troll się nie rusza...(ja mam podczas każdej misji swoją koncepcje. Zmienia się ona pod wpływem twoich działań. Po takim długim czasie po prostu zapominam o tym wszystkim)

(Spoko :) nic się nie stało. )
Ruszam dalej omijając trolla.

słyszysz że oddycha...Gdy się oddalacie Troll wstaje...

Zabijmy go. - pokazuję palcem na trolla mówiąc do całej drużyny.

"Idziemy dalej..."

Zawiedziony ruszam za swoją drużyną.

wchodzicie bez przeszkód do budynku....

Słyszycie dziwne trzaski i stukanie

Z mieczami w rękach ostrożnie idę przed siebie.

mignęła ci w pobliskich drzwiach jakaś postać

Gotowy do ataku podchodzę do drzwi.

nikogo nie widzisz...

hałas ustał...

Wchodzę do środka pomieszczenia i dokładnie je oglądam.
Co robi moja drużyna?

idą za tobą, a dowódca jako jedyny idzie przed tobą

Co jest za drzwiami ?

kolejne puste pomieszczenie...

Wracam na główny korytarz i idę dalej.

słyszycie ponownie krzyki. Które w raz z kolejnymi krokami ustają...

W końcu dochodzicie do pomieszczenia gdzie leży z 50 osób...

Co to się do cholery dzieje?! - Mówię na głos. Oglądam ciała...

wszyscy nie żyją...

Mają jakieś oznaczenia?

nie mają ochraniaczy...

Rozglądam się po pomieszczeniu. Szukam innego wejścia lub jakichś rzucających się w oczy rzeczy.

to ślepy zaułek...Czujesz nasilające się wstrząsy...

Zaczynam uciekać...

podloga i sufit zaczynaja sie do siebie zblizac

Biegnę dalej rozglądając się za jakimś wejściem do innego pomieszczenia.

Twój nauczyciel rozwala jedną ze ścian... Widzicie  na końcu tunelu jakieś światło

Biegnę w stronę tego światła.

500expa i 100 ryo
Misja przerwana.  Wracasz do Wioski...