W akademii znajduje się kilka sal, w których młodzi shinobi mogą stawiać swoje pierwsze kroki. Teren obserwuje wielu - chętnych do pomocy - instruktorów.

Przychodzę na salę treningową z zamiarem zwiększenie swoich umiejętności...
Ćwiczenia rozpoczynam od rozciągania...
Następnie przechodzę do biegów. Rotując rytmem z szybkiego na wolny. Robię w zależności od wielkości sali 2-5 kółek
Gdy nogi pracowały. to teraz czas na pięści. Wykonuje po kilkanaście uderzeń jedną jak drugą ręką
Robię sobie 30 minutową przerwę. Następnie przechodzę do podskoków. Wykonuje 10 prób jak najwyżej potrafię. Przechodzę do uderzeń( prawy lewy) i tak na zmianę do 20 powtórzeń każdą ręką. Przechodzę do kopnięć( 10 powtórzeń). Na zmianę (prawa, lewa).
Kończę trening rozbieganiem. Czyli truchtem wokół sali, 1- 2 kółka

Z racji wczesnej pory, w sali znajduje się niewielu studentów. Twoja praca wyraźnie robi wrażenie na instruktorach: Gdyby wszyscy tak dobrze sobie radzili, nie musielibyśmy tu siedzieć - słyszysz kawałek rozmowy przebiegając miedzy parą stojącą pod ścianą.
Podczas przerywy, którą sobie zaplanowałeś masz okazję przyjrzeć się pozostałym trenującym: Twoją uwagę przykuwa chłopiec robiący w tej chwili pompki. Na jego plecach stoi szczeniak - czarna owłosienie i sterczące uszy... zupełnie jak właściciel.
Wkrótce jednak wracasz do treningu, a kolejne 30 minut później zrealizowałeś swój program.

+3 siły
+2 szybkość.

(bardzo fajny opis treningu! + zmień range w karcie na studenta akademii)

(Dzięki. Zaraz pozmieniam)
-"Ej ty kudłaty!!." wrzasnął Ace w kierunku członka klanu Inuzuka.
-"Jestem tu nowy. Co powiesz na mały sparing, w celu podniesienia naszych umiejętności?" powiedział pewny siebie chłopak...
Przechodząc do rozgrzewki czekał na odpowiedź.
Portagas rozpoczął od rozciągania, a następnie skupił się na biegu w miejscu ze zmiennym tempem.
Ace cały czas przyglądał się chłopczykowi z psem, chcąc poznać co myśli o jego pomyśle. Po chwili wykonał jeszcze kilka skłonów. Rozgrzewając wszystkie ważne mięśnie przed prawdopodobną walką...

Jak mnie nazwałeś!? Zaraz zetrę Ci ten uśmieszek z twarzy.. - odkrzyknął chłopak, rozpoczynając szarżę w Twoim kierunku.
W połowie drogi jego atak został przerwany, przez jednego z chunninów, który jedną ręką podniósł Inuzukę do góry, za fraki. Co tu się wyprawia? To jest sala treningowa, a nie arena! - powiedział dość głośno, opuszczając chłopaka, ku radości małego pieska. Z walkami, musicie poczekać na zajęcia z taijutsu - dodał, odwracając się i odchodząc - Słowo daję... gdyby mogli to pozabijaliby się pierwszego dnia...

-"Drogi panie nauczycielu jako przedstawiciel klanu Nara, chciałem tylko powiedzieć, że miałem na myśli jedynie mały trening. Nie moja wina że to podobne do psa zachowa się gorzej, od jego małego przyjaciela... "- powiedział zmieszany Ace...
-"Kiedy nauczę się techniki ognistej pięści. To wam pokażę super jutsu! To trochę potrwa ale już możecie się szykować...Tzn nie że bać tylko szykować na pokaz"- Ace wykonuje gesty w stylu Johny'ego Bravo( nie wiem czy pamiętacie. To moja ulubiona bajka z dzieciństwa:D)
Wracam do treningu. Po rozgrzewce rozpoczynam walkę z cieniem...
Następnie przechodzę do serii brzuszków i pompek. Wykonuje po 40. Potem trochę biegów przełajowych. Wybierając sobie Inuzukę za głównego "pachołka". Następnie siadam sobie na ziemi łapiąc oddech i przyglądając się technikom jakich uczą instruktorzy innych uczniów. Staram się skupić na jednej najprostszej i zapamiętać z niej jak najwięcej...

Młody Inuzuka odszedł na drugi koniec sali, choć jesteś pewien, że nie puścił Twojej uwagi w niepamięć. Wydaje Ci się, że słyszałeś jak mruczy pod nosem : Powiedziałbym mu gdzie może sobie wsadzić tę ognistą pięść
Mimo zmęczenia po pierwszej części treningu realizujesz swój plan. Masz już konkretną zadyszkę, więc przyda Ci się moment odpoczynku.
W tym momencie nikt nie trenuje żadnych technik - prowadzone są treningi wydolnościowe, a jeden z instruktorów kieruje poczynaniami pary studentów trenujących rzucanie shurikenami.

-"Nie będę ci sprawiał żadnej przyjemności. Pies cię jechał Inuzuka"- odpowiedział Ace na zaczepki siadając na ziemi i opuszczając kciuk w dół dając mu do zrozumienia że jest po prostu...do dupy...

(No dobra, a jakiś atrybut wpadł? Bo piszesz że jestem zmęczony, a żadnych efektów tego nie widać...)

(hahaha...Ty jesteś normalnie nie poprawny. Przecież nic ci w sumie nie zrobił?:D)

Ode mnie masz za inwencję twórczą +1 zręczność xD. Poczekaj aż ci Hiashi odpisze...

( +2siły +1wytrzymałość. Póki siedzisz w sali myślałem, że planujesz jeszcze coś ćwiczyć. Napisałbym Ci podsumowanie po wyjściu... ale skoro wolisz od razu to proszę bardzo.)

Chłopak dostrzega Twój gest, a w jego oku pojawia się złowrogi błysk. Potem jego wzrok pada jednak na chuunina, który już raz interweniował, powstrzymując go od podjęcia jakichkolwiek działań.

(Nie no bo wiesz napisałeś że jestem już zmęczony. Więc pomyślałem że już nic nie zrobię dzisiaj. Na różnych forach różne zasady panują. )

(Tak w ogóle wiesz może czemu nie mogę pisać na SB? Wiem że dziwne pytanie ale to co napiszę się nie pokazuje:P)

Więc napisze krótko.
W drodze powrotnej do domu wpadam jeszcze do kumpli, żeby zamienić z nimi parę słów.(Nie ma wśród nich Shinaro:D)

(Nie wkurwiaj mnie:D Bo cię zamienię w Derflingera:D)
(Nie wiem mi normalnie działa. Zresztą już ci pisałem na gg)

Tak się złożyło że akurat na przeciwko twojej ekipy, przeszła się ekipa Inuzuki

"To ty!! Ace z Akademii!!" wrzasnął chłopczyk. Jego pies jednak widząc cię merdał do ciebie ogonkiem...

-"Siemano, kopyta ci walą!"- wrzasnął Ace nie przejmując się grupką osób. Jednocześnie pokazując kciuk w dół.

-"Chłopaki, chodźcie idziemy na jakiegoś burgera. Tamci są zbyt agresywni żeby ich zaprosić..."

Powiedział Portagas, jednocześnie biorąc ze sobą swoją grupę przyjaciół. Ruszyli w kierunku ich ulubionej restauracji z burgerami...

"Kto stawia?" zapytał badawczo chłopczyk z poważną miną. Nie chcąc aby ten "przywilej" spadł na niego

Inuzuka chciał ruszyć w twoją stronę ale jego kumple go zatrzymali...

Docierasz pod Burger -kinga...

(Dopisz sobie atrybuty)

"Niech każdy płaci za siebie" rzucił jeden ze znajomych
-5ryo za burgera

Zjedliście wszystko, pogadaliście. Nic ciekawego się nie dzieje. Po chwili restauracja jest zamykana...

Tak więc Ace postanawia wrócić do domu odpocząć, przed kolejnym dniem pełnym wyzwań...

Wróciłeś do domu(Odpisz sobie wreszcie tą kasę:P)

+50 expa(masz trochę expa bo marnie wygladasz:D)

Po odpoczynku rano wracam radośnie do szkoły śpiewając w drodze na miejsce" Inu Inu-zuka dupa! Inu Inu-zuka dupa!"

Zamierzam rozpocząć kolejny ciężki trening mając nadzieje na rozwinięcie swoich umiejętności...

Twoje radosne śpiewanie przerywa głośne chrząknięcie...

Gdy się odwracasz zauważasz dorosłych Shinobi z klanu Inuzuka...
"Jestem Kiba Inuzuka. Coś mówiłeś?"

Ace stanął jak wryty, w pierwszym momencie chciał rzucić się do ucieczki. Po chwili jednak zdał sobie sprawę że nie wiele mu to w tej chwili da."Tak...Ale nie do ciebie..." wypalił nie wiedząc czy taka odpowiedź odniesie jakiś dobry skutek.

Po chwili zastanowił się i dodał" Pokłóciłem się z takim małym Inuzuką. No i jakoś tak wyszło, nie z mojej rzecz jasna winy, że został...dupą"
"Bóg tak chciał, nie wiń mnie..." wymyślił przemowę która mogła go jeszcze bardziej zdenerwować. Mogła rozbawić lub też sprawić że Płonąca Pięść Ace już nigdy by nie zapłonął ogniem, który rozświetlał mu dotychczas drogę w stronę jego marzeń...

Inuzuka popatrzył na ciebie jakby nie wiele zrozumiał" dobra już dobra. To sprawa mojego kuzyna. Śpieszę się do szpitala. Mam prosbe mógłbyś zanieść ta paczkę fo pani Nami. Ńie zdąże a paczka musi tam trafić za 15 minut...Będziesz musiał się bardzo pośpieszyc.tylko ńie ooddawaj jej choujiemu. Takiemu,wielkiemu pulchnemu mężczyźnie z.klanu Akimichi."

(Od razu widać, że pisałeś z tel, a nie z tableta:P)
Patrze na niego dziwnie. W pewnej chwili chcąc odmówić, jednak po chwili zastanowienia...
-"Lubie wyzwania. Chętnie będę uciekał przed Choujim z tą paczką którą mi dajesz..."- stwierdził Portagas z mrocznym uśmieszkiem
Zabrał szybko paczkę i od razu szybkim biegiem ruszył w kierunku domu pani Nami.
W drodze uważnie rozglądał się czy aby nie śledzi go Chouji. Ace zamierzał zachować ostrożność, a jednocześnie szybko dotrzeć do celu...
Unikał miejsc gdzie mógł łatwo wpaść w pułapkę pulchnego Akimichiego. Szukał raczej większej przestrzeni, która pozwoliłaby mu na szybką reakcję...

Poczułeś z paczki tego wspaniały zapach...
Gdy już byłeś blisko celu. Drogę zabiegł ci Chouji. Gdy zacząłeś uciekąc, szybko zaczął cie doganiać.
"Oddaj moje bento wrzasnął"
Gdy nadal uciekałeś zauważyłeś że zdenerwował się bardzo...
Nikudan Seisha!!

Portagas natychmiast zmienia kierunek ucieczki chcąc okrążyć jeden z pobliskich budynków...
Gdy Ace zauważa pędzącą w swoją stronę "kulę wielkiego mięcha" postanawia wdrapać się jak najszybciej na jeden z najbliższych budynków
"Na Jowisza Inuzuki!!" wrzasnął czując na sobie podmuch techniki grubasa...

Choujii przywalił w pobliski budynek...
Jednak siła jego ataku była tak silna, że spadłeś na ziemie, a wraz z tobą bento dla pani Nami...Choujii wyczuł zapach i niczym pies czujący jedzenie zaczął poruszać się w stronę pakunku...

Ace zdając sobie sprawę że nie zdąży raczej uratować jedzenia
Szybko wstał i wrzasnął
-"grubas!!"

Zobaczyłeś błysk w oku Choujiego."Nie jestem gruby. Jestem...pulchny" powiedział wśćiekły

Biegnę szybko po Bento i daje nogę w kierunku domu pani Nami...

Udało ci się dobiec

350 expa i 150 ryo

Ace wpada na salę treningową...
-"Z drogi śledzie. To ja płonąca Pięść Ace! Nadchodzę!"
-"Czas opanować kinobori no jutsu..."
Portagas podszedł do ściany siadł po turecku i przez najbliższe 15 minut rozpoczął koncentracje chk. Chcąc  stopniowo skierować ją do nóg...
Po 15 minutach wstał i zaczął powoli wchodzić do góry. Jego przewodnią myślą była koncentracja na zadaniu...

Straciłeś na ułamek sekundy koncentracje i już leżałeś na dole...

Ace wstał wkurzony otrzepał się"Cholerna ściana!! Przecież ona jest krzywa!!"
Zasadził w nią kilka kopniaków..."Ufff...Już mi lepiej...Dobra jeszcze raz"

Rozpoczynam od nowa. Koncentracja, skupienie. Kieruje chk do nóg i ponownie staram się sprostać wyzwaniu...

Okazała się gipsowa i zrobiłeś mała dziurę...Technikę udało ci się wykonać, jednak obserwujący cie Chunnin nie jest zachwycony.

"Teraz pójdziesz do Hokage i powiesz mu co zrobiłeś!" usłyszałeś

"No co ty gadasz? Gipsowa w sali treningowej...??"

Zbieram się i ruszam do Hokage. W drodze rozmyślam o swojej nowej technice, a także o kolejnej której chciałbym się nauczyć...

Docierasz pod drzwi od pokoju Hokage...

Ace puka do drzwi i za pozwoleniem wchodzi do środka

"DZień dobry Hokage-sama. Miałem się zgłosić do pana w związku ze zniszczoną ścianą w sali" powiedział Ace patrząc Namikaze w oczy. Następnie czekając na odpowiedź zaczął się rozglądać po sali...

"Witaj. No tak, słyszałem co nieco. Podobno specjalnie zniszczyłeś tą ścianę?" Zapytał Hokage

Ace podrapał się po głowie. Chłopak zamyślił się i stwierdził" To było niechcący. Wkurzyłem się bo nie wyszedł mi trening. Kopnąłem i ściana pękła. Przepraszam"

"I tak chciałem tą ścianę wzmocnić. Nie ma się czym przejmować. Tylko następnym razem bardziej uważaj, dobrze?"

"Jeśli zrozumiałeś to jesteś wolny..."

"Zrozumiałem. Nie będzie żadnej kary?"

Zapytał Portagas zmierzając ku wyjściu. Następnie ukłonił się i wyszedł

Yondaime wybuchł śmiechem i pomachał ci ręką na pożegnanie...

Tak więc Ace idzie nad jakiś staw i tym razem stara się opanować Suimen Hokou no gyo

Wykonuje technikę tak samo jak Kinobori no jutsu-"koncentracja. koncentracja, koncentracja" powtarzał sobie po cichu

Udało ci się...

Ace wbija na salę treningową pewny swego.
Po chwili zaczął się rozglądać za jakimś nauczycielem który zna technikę Fukumi Hari

-"Skoro potrafię koncentrować chk nodze to czemu nie w buzi?" zapytał sam siebie chłopak. Nie rozmyślając zbyt długo rozpoczął trening

Starał się przetransportować chk do buzi w małych ilościach i uformować ją w formę igieł.

Udało ci się przesłać chk ale niczego nie wytworzyłeś

"Nie potrafisz wystarczająco kontrolować swojej chk" usłyszałeś od nauczyciela

-"Cholera!"- wrzasnął Ace
Tak więc rozpoczynam trening kontroli chk.
Koncertuje ją w jednej nudzę potem w drugiej. Używam kinobori no jutsu chcąc przebiec całą salę po ścianie dookoła
Odpoczywam i powtarzam ćwiczenie kilka razy

Następnie Portagas wybiega na zewnątrz i stara się przejść jak największy kawał po strumyku który płynie nieopodal

+3 chk...Jesteś wypompowany...

Ace przychodzi na salę treningową przybija piąteczkę z kumplami i rozpoczyna trening. Najpierw standardowa rozgrzewka.
Podskoki, uderzenia, biegi, przysiady, pompki i brzuszki.
Następnie przechodzę do treningu uderzeń, kopnięć celując w manekina.
Po chwili odpoczynku rozpoczynam trening rzutu shurikenem.

walka w zwarciu i celność +1 . Jesteś wypompowany

Portagas wpada na salę treningową. Rozgląda się dookoła wycierając ręką pot z czoła.(świnia :D)

Następnie rusza w kierunku Inuzuki"Ty(...) Jakieś zwierze ukradło moje mięcho! Wiesz coś o tym? Przypominasz je rysopisem!! Ewidentnie(...)te(...)rysy(...) twarzy(...)" powiedział Ace oglądając skrzętnie jego twarz

"O czym ty bredzisz? Jesteś głupi ? Przecież jestem człowiekiem"

"Czuje że jesteś złym człowiekiem! Bardzo złym! Panie Chunnin aresztować Onizuke!!"

(skończ pierdolić bo zaraz cie ukatrupię na tej sali...)

Ludzie patrzą na ciebie jak na debila.

"Załatwcie to w końcu sami" powiedział Chunnin i wyszedł z sali

Zostałeś sam na sam z Inuzuką...

(Haha coś ty dziś taki nerwowy?:D)

"No to chodź. Zmierzymy się Oni-Zuka..."

Rusza w twoją stronę i wymierza ci cios pięścią...

Staram się zejść z linii ciosu i w tym samym momencie zadać mu cios z pół obrotu(Ala Chuck Norris:))

Zablokował twój atak i złapał twoją nogę...

Od razu odbijam się drugą nogą i staram się zrobić obrót o 180 stopni zadając mu cios w szyję(najwyżej rozwalę mu łeb:D)

Trafiłeś go końcówką buta, ale i tak się mocno zakrztusił...

Starając się wykorzystać przewagę atakuje go z wyskoku złączonymi nogami, celując w klatkę piersiową.

Przewrócił się, jednak zaraz się podniósł. W końcu walkę przerwał wam sam Hokage.

"Za 5 minut macie być w moim gabinecie!"

Ruszam do gabinety patrząc na Onizuke krzywym spojrzeniem...

Docieracie na miejsce...

Hokage wpuszcza was do środka i wzdycha głęboko.

"Mieliście się zaprzyjaźnić i pogodzić. Tymczasem cały czas z sobą walczycie. Zdradzę wam coś. Zamierzam umieścić was w jednej drużynie...Więc lepiej się dogadajcie!"

Facepalm (...) Facepalm (...) Facepalm

"Widzę że będzie ciężko. Muszę was jakoś ukarać. Za karę za wasze zachowanie wyczyścicie posągi Hokage. Do roboty"

Ruszyliście do pracy. Po 12 h ciężkiej pracy skończyliście...

300 expa 100 ryo
siła, zrcz, szbk, chk +1

Ace wpada na sale i stara się opanować Fukumi Hari.

Tymczasem przed rozpoczęciem treningu.
Drzwi do sali się otwierają. Z cienia wyłania się postać Ace błyszcząca w blasku swojej świetności " Jest tutaj Inu-baka?" Zapytał kręcących się nieopodal Chunninów.

Jeśli Poratagas uznał że teren jest czysty i nie będzie musiał oglądać faceta który pożarł jego mięcho rozpoczyna trening.

Koncentruje chakre w ustach starając się ją podzielić na mniejsze i równe części...

Na razie ci się nie udaje...

Kontynuuje trening chcąc w pełni wykorzystać swoją kontrole chakry. Staram się większą ilość przelaną do ust przerobić na kilka mniejszych próbek a następnie ukształtować je w formę małych igieł i wystrzelić w manekina...

Po dwóch dniach udało ci się... Mija rok nauki...

+300 expa
+ 200 ryo
+2 siła 2 szbk 2 zrcz 2 wtrzm
+1 chk, celność, walka w zwarciu
+Henge i Bunshin.
Kończysz rok i możesz zdawać na gennina
(Nie będę przeciągał bez sensu)