Dziewczynka.
Jak jej damy na imię?

"Może Tisaija? Uchiha Tisaija?"

Ładnie. Podoba mi się.
Mam dla ciebie misje. Nie będzie cię przez to w domu bardzo długo ale niestety tylko ty możesz podołać temu zadaniu.

"O co chodzi? Co mam zrobić?"

W nasze ręce wpadło to pismo. Podpisane przez Albusa Persivalda
Bryana Dumbledore 'a, dyrektora szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Poszukują oni zdolnych czarodziejów do swojej szkoły.
Chcę żebyś udawał dziecko i pomógł ostatecznie pokonać pewnego czarnoksiężnika. A na imię mu Tom Marvolo Riddle.

"Coś mi się obiło o uszy. Podobno przybrał nowe imię. Imię którego ludzie boją się wypowiedzieć. A mianowicie Lord Voldemort!"

Dokładnie. Werbuje nowych czarodziejów. Przeciągnął także na swoją stronę wiele podejrzanych stworzeń. Musisz się udać natychmiast do Londynu.

"Dobrze. Ruszam niezwłocznie. Zabiorę ten list. Jak mam się dostać do Hogwartu?"

Najpierw udaj się do Londynu. Następnie poszukaj ulicy pokątnej. Następnie.. . Musisz sobie radzić sam. Wybacz.

"Rozumiem..."
"W którą to stronę?"

Południowy zachód. Uważaj na siebie.

"Nic mi nie będzie..."
Szukam energii w Londynie i
"Saksato soushin!"

Teleport udany. Trafiasz na stację kolejową.
Widzisz zwykłych ludzi.

Rozglądam się.
Sprawdzam czy w liście są jakieś wskazówki.

Pisze co powinieneś kupić na ul pokątnej.
Nagle usłyszałeś rozmawiające dwie osoby na temat ul pokątnej.

Idę za nimi.

Podchodzą do ściany. Wyciągają różdżki i stukając w ścianę otwierają przejście.
Jedna z kobiet cię zauważyła.
Chcesz przejść? Kochanie?

"Tak. Jak to pani zrobiła?"

Jesteś pierwszoklasista? Nie martw się po prostu chodź z nami.
Przepuszczają cię przez przejście.

"Dziękuje.."
Idę przez przejście...

Docierasz na ulicę Pokątną.

Sprawdzam co muszę kupić.

Kupujesz kilka rzeczy potrzebnych do szkoły.
-500 ryo.
Czas na różdżkę i zwierzaka.

Idę po różdżkę.

Wchodzisz do sklepu.
Co podać chłopcze? Jesteś tu po swoją pierwszą różdżkę tak?

"Tak. Ale kompletnie się na tym nie znam. Czy może mi pan coś polecić?"

Sprzedawcą pokazuje ci pierwszą różdżkę.
No ! Machnij!

Biorę różdżkę do ręki i macham nią.

Niszczysz lustro. Rozwalając ją w pył.
Nie! Nie! Stanowczo nie ta...
Daje ci drugą różdżkę.
Machnij!

Macham kolejną różdżką...

Podpalasz sklep.
Nie ! Ta też nie! A może Biała różdżka!?
Powiedział po czym podał ci kolejną. Zamyślając się.

Biorę ją do ręki i macham.

Gdy tylko wziąłeś ją do ręki, otoczyła cię dobra aura.
Ciekawe! Ta różdżka wybiera tylko dobrych czarodziejów. Wygląda na to że wybrała ciebie chłopcze.
-500 ryo

Płace i wychodzę.

+Biała różdżka
Jesteś na zewnątrz.

Idę do sklepu ze zwierzętami.

Widzisz ptaki, żaby, węże, szczury, koty,psy itd.

Szukam jakiegoś ptaka. Najlepiej sowy.

Zauważasz czarną sowę.
Ma na imię Lester.
Kosztuje 500 ryo.

Sprawdzam jak na mnie reaguje.
Biorę ją na ręce.

Szybko łapiecie dobry kontakt.

"Ile za tą sowę? "
Pytam sprzedawcę

350 ryo...

"Biorę..."
"Gdzie teraz?"
Pomyślałem

"Jak mogę dostać się do Hogwartu?"
Zapytałem sprzedawcę

Musisz udać się na peron 9 i 3/4.

"Dzięki"
Ruszam na miejsce.

Jesteś na miejscu.
Widzisz peron 9 a dalej jest 10.

"Co jest grane?"
Pomyślałem
Rozglądam się.

Widzisz jak kilka osób wchodzi w ścianę i znika.
Wygląda to tak jakby przeszli przez nią gdzieś dalej.

Staram się zrobić to samo.

Przechodzisz przez ścianę.
Widzisz peron 9 i 3/4.

Sprawdzam gdzie jest pociąg.

Pociąg jest przed tobą.
Wyjeżdża za 15 minut.

Wchodzę do niego i zajmuje miejsce.

Pociąg odjeżdża.
Jesteś w drodze.

Czekam aż dojedziemy.

Do twojego przedziału wchodzi młody chłopak.

Cześć jestem Rupert. Mogę się dosiąść? Nigdzie nie ma miejsca.

"Pewnie. Siadaj..."
"Jestem Kun. Uchiha Kun..."

Kun? Gdzieś już słyszałem to imię...

Uśmiechnąłem się.
"Nie mogę się doczekać nauki..."

Ja też.
Do przedziału wchodzi młoda dziewczyna.
Nie widzieliście szczura? Sylvainowi uciekł.

"Niestety nie..."
"Za ile dotrzemy do Hogwartu!?"

Jestem Emma. Za godzinę będziemy na miejscu.
Poszła sobie.

Czekam aż dotrzemy na miejsce.

Po godzinie jesteście w Hogwarcie.
Zaprzyjaźniłeś się z Rupertem. Trzymajcie się razem.
Idziecie na biesiadę.

Rozglądam się.
Idę za resztą.

Widzisz grono nauczycieli.
Najstarszy i jednocześnie dyrektor szkoły
Albus Persivald Brayan Dumbledore wstaję i przemawia.
Przedstawia nauczycieli.
Teraz pierwszoroczni zostaną przydzieleni do ich nowych domów.
Oto tiara przydziału. Wyczytanych proszę o podejście

Czekam na swoją kolej.

Rupert Weasley!
Rupert -Moja kolej!
Chłopak podszedł i usiadł.
Tiarę nałożono mu na głowę.
Kolejny Weasley! Dobrze wiem gdzie cię przydzielić! Gryfindor!

Bije brawo.
"Brawo Rup!"
Czekam na swoją kolej.

Emma Thompson!
Tiara -Hmmm. To proste! Gryfindor!
Uchiha Kun!

Siadam na krześle...

Tiara -To trudne! Talent! Bez podważenia! Odwaga! Zdecydowanie!  Hmm. Gdzie by cię tu przydzielić. Sliterin!? Co myślisz chłopcze?

"Wolałbym Gryfindor.."
Mówię z uśmiechem.

Sliterin? Mógłbyś zostać kimś wielkim!? Skoro nie sliterine to ... Gryfindor!
Wszyscy biją brawo. Po chwili wstaję Dumbledore a stół pusty zamienia się w stół zastawiony potrawami
Czas biesiady! Zapraszam!

"Wow! Super zaklęcie."
Posilam się.

Zjedliście.
Zostajecie odprowadzeni do swoich pokoi.
Jutro zaczną się lekcje.

Idziemy odpocząć.

Budzisz się o 4 rano.
HP i chk uzupełnione.
Lekcje rozpoczną się za 3 h.
Wszyscy jeszcze śpią.

Siadam po turecku i trenuje zmysły.

Wybiła 6.
Idziecie na śniadanie.

Jem śniadanie.

Idziecie na lekcje.
Pierwsze zajęcia poprowadzi profesor Mcgonagal.
Dziś pokaże wam zaklęcie zmieniające waszego zwierzaka w puchar. Powtórzcie za mną. Feraverto!

"Feraverto!"
Biorę różdżkę do ręki i czekam na sygnał od profesor.

Teraz weźcie różdżki i Feraverto!

Biorę różdżkę do ręki. Wskazuje na Lestera i "Feraverto!"

Za pierwszym razem ci się nie udało.
Rupertowi wyszła pół szczur. Pół puchar.
Emmie udało się są pierwszym razem.
Mcgonagal - Znakomicie panno Thompson!

"Feraverto!"
Macham różdżką i...

Udało ci się za drugim razem.
Jesteś za Emmą.
Nieźle panie Uchiha!
Powiedziała pani profesor.
Lekcja dobiega końca.
Zmierzacie na eliksiry z profesorem Snapem.
+Zaklęcie Feraverto

Idę z Rupertem na eliksiry.

Jestem profesor Snape. W tym roku będę was uczył eliksirów.
Jako że znasz alchemię a to coś bardzo podobnego.
Wyróżniasz się na lekcji. Jesteś nawet lepszy od Emmy.

"Fajne te zajęcia..."
Mówię wychodząc z klasy.

Czas na zajęcia z przyrody.
Bawicie się w sadzenie kwiatów.
Nic ciekawego.
Następnie przychodzi czas na zajęcia z latania na miotle.
Stańcie po lewej stronie waszej miotły i zawołajcie. Do mnie!

"Do mnie!"
Czekam czy się uda.

Miotła za pierwszym razem cię posłuchała.
Łapiesz ją do ręki.
Wszyscy są zdziwieni.
Teraz odbijcie się od ziemi i zawiśniejscie w powietrzu
Radzisz sobie bardzo dobrze. Najlepiej z całej grupy.

Wykonuje polecenia pani profesor.

Lekcja skończona.
Podchodzi do ciebie profesor Mcgonagal.
Chodź ze mną!

"Dobrze..."
Idę za panią profesor.

Wchodzicie na lekcję obrony przed czarną magią prowadzoną przez profesora Quirrela.
Potter do mnie! To Kun! Chyba znalazłam ci szukającego!

"Cześć Harry. Jestem Uchiha Kun!"

Witaj. Jestem Harry Potter. Sprawdzę go pani profesor!

Idę za Harrym.

Idziecie z Harrym na boisko gdzie rozgrywane są mecze Quidicha.
Harry tłumaczy ci podstawy gry.
Ciebie interesuje tylko złoty znicz. Jest piekielnie szybki. Złap go Kun! To wygramy!

"Rozumiem. Czyli co jestem przyjęty?"

Za kilka dni gramy pierwszy mecz. Zostaniesz wtedy sprawdzony.

"W porządku.."
Wracam do szkoły.

Spóźniasz się na drugą lekcje z eliksirów. Profesor Snape nie jest zadowolony.
Nasza nowa gwiazda. Uchiha Kun! Już wszystko wiesz tak? Dlatego możesz się spóźniać na lekcję ze mną!

"Pan wybaczy.."
"To się więcej nie powtórzy..."
Siadam na miejsce

Mam taką nadzieję. Jednak jeśli będziesz się spóźniał na lekcję, dopilnuje abyś stąd wyleciał szybciej niż zdążysz powiedzieć Qiditch!

"..."
Skupiam się na lekcji.

Snape ci odpuścił.
Nie wiele wyniosłeś z tej lekcji. Wszystko już wiedziałeś.
Idziecie na ostatnią lekcje. Prowadzi ją profesor Quirrel.
Zapraszam siadajcie!
Lekcja jest nudna. Mówił o podstawach Magii. Nie poznaliście innych zaklęć.

Wychodzimy z sali.
Sprawdzam która jest godzina.

Jest 14 30. Kolacja jest o 18.
Macie czas wolny.

"Idę do biblioteki Rup! Widzimy się na kolacji."

,Ok Kun!
Jesteś w bibliotece. Są tam setki książek.

Szukam książek o podstawach magii.

Znalazłeś 6 książek. Przeczytanie ich zajmie ci kilka dni.
Jest 16 30.

Sprawdzam tą najcieńszą.
Szukam wiedzy i podstawowych zaklęć.

Czytasz.
Dowiadujesz się o zaklęciu Alohomora!
Dzięki temu zaklęciu jesteś w stanie otworzyć prawię każdy zamek.

Zamykam książkę
Sprawdzam godzinę

Jest 17 45.

Idę na kolacje.
Szukam Rup'a.

Siedzi przy stole.
Macha ci ręką.
Rozpoczyna się biesiada.

Siadam koło niego.
Jemy kolacje.

Wracacie do swoich pokoi.

Czytam odnośnie zaklęcia Alohomora.

Wystarczy się skoncentrować i wymówić formułę zaklęcia a następnie machnąć delikatnie różdżką.

Idę spać.

Budzisz się o 4 rano. Wszyscy jeszcze śpią.

Trenuje zmysły.

Jest 6. Za godzinę macie śniadanie.

Odpoczywam.

7 k expa
0 ryo
staty +1
Misja rangi D B C x2  A x1